Nasza Księgarnia, Warszawa 2015.
Zwierzęta
Niewiele jest osób, które oparłyby się urokowi ilustracji Emilii Dziubak. Jej prace nieodmiennie zachwycają przemyśleniem detali, bajkowością podpieraną realizmem, grami światła i cienia oraz ogólną atmosferą. Zawsze, gdy Emilia Dziubak ilustruje książkę, prowadzi drugą narrację w obrazach – jest wtedy precyzyjnym przewodnikiem po świecie wyobraźni. Sama cieszy się z możliwości przebywania w wymyślanych krainach, nic więc dziwnego, że wyprawy z nią okazują się wielką przygodą. Teraz Dziubak dołącza do pięknej serii kartonowych publikacji Naszej Księgarni – po „Roku w mieście” Katarzyny Boguckiej proponuje małym i starszym odbiorcom „Rok w lesie” – rozłożoną na dwanaście miesięcy obrazkową opowieść bez słów o zwierzętach spotykanych w naszych lasach.
Tekst znajduje się tylko na pierwszej rozkładówce: są to bardzo krótkie notatki na temat mieszkańców lasu. Każde zwierzę przedstawia się odbiorcom, mówi o swoich cechach charakterystycznych, zwyczajach lub zastrzeżeniach. Każde zwierzę prezentuje się również na obrazkowej miniaturce, dzięki czemu można szybko skojarzyć stworzenie z jego opisem, nawet wtedy, gdy nie spotkało się go w naturalnym środowisku. Należy tu pamiętać, że większość dzieci nie miała okazji przyjrzeć się z bliska rysiowi, wydrze czy szopowi praczowi. Owszem, są tu ćmy, wróble, muchy czy sroki – ale Dziubak nie zapomina o gatunkach znacznie trudniejszych do dostrzeżenia. Takie podejście służy edukowaniu dzieci, ale i dobrej zabawie – prezentacja postaci, bohaterów tomu, nie kończy się bowiem w tym momencie – oto autorka zaprasza wszystkich na wyprawę do lasu.
Kolejne rozkładówki przynoszą dwanaście wielkoformatowych ilustracji przedstawiających las w ciągu dwunastu miesięcy. Emilia Dziubak, zgodnie z założeniami serii, pokazuje jeden „kadr” z lasu. Widać w nim, co dzieje się na drzewach i w dziuplach, przy leśniczówce, między drzewami, na wodzie i pod wodą oraz pod ziemią, bo autorka stosuje system przekrojów. Ogranicza środkowe piętro roślinności – jak na las, niewiele tu zarośli, krzaków i krzewów – to oczywiste, bo zasłaniałyby wybryki bohaterów. Wprowadza Emilia Dziubak jeszcze jedną „bajkową” płaszczyznę – zaznacza emocje i myśli postaci (locha dziwi się walczącym dzikom, a łoś stale martwi się o poroże). Sytuacja zmienia się na każdym obrazku i pozwala zrozumieć, jak zachowują się zwierzęta w zależności od pory roku. Kiedy gromadzą zapasy, kiedy wychowują młode, gdzie się ukrywają przed ludźmi (bo w wielu wypadkach ludzie w lesie to intruzi). Z oglądania ilustracji pełnych szczegółów wyczytać i zapamiętać można dużo więcej niż z tradycyjnych lektur. Zwłaszcza że autorka nie stroni od komizmu. Można tu tropić przeróżne zabawy (ziemia, poza norkami i systemem wydrążonych korytarzy, skrywa też… kości i śmieci) oraz przyglądać się coraz lepiej znanym bohaterom. To nie jest publikacja, którą wystarczy przekartkować – poznaje się ją długo i z niekłamanym zachwytem.
„Rok w lesie” to książka do oglądania. Uczy wyciągania wniosków (dzieci będą dostrzegać związki przyczynowo-skutkowe w kolejnych miesiącach), ale i płynnego opowiadania. Rozwija wiedzę i wyobraźnię, a także zdolności narracyjne. W dodatku nie ma jednej oczywistej „fabuły”: każdy bohater to inna opowieść, każdy miesiąc to inne ciekawostki. Po skończeniu zabawy da się jeszcze nieraz do niej wrócić. Porównywanie kolejnych ilustracji to rozrywka dla całej rodziny, a i test na spostrzegawczość. Emilia Dziubak ukrywa w leśnym gąszczu szereg niespodzianek – od dzieci będzie zależało, ile z tej książki wyczytają. „Rok w lesie” to ilustratorski popis, ale też i książka przyjemna w odbiorze dla dzieci – autorka, która nie zawodzi i pomysł na serię, który się sprawdził – to już gwarancja sukcesu. Emilia Dziubak taki sukces zasłużenie odnosi. Wśród wielu picture booków „Rok w lesie” wypada olśniewająco jako dowód na potencjał edukacyjny podgatunku oraz jako dowód ilustratorskich talentów.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz