Media Rodzina, Poznań 2015.
Przyjaciele
Kicia Kocia nie należy do tych maluchów, które płakałyby z powodu pójścia do przedszkola, ale i tak tomik „Kicia Kocia w przedszkolu” musiał powstać, żeby przekonać nieprzekonanych odbiorców. Anita Głowińska nie będzie się nawet specjalnie wysilać, i tak osiągnie swój cel, zwłaszcza z tak wdzięczną bohaterką, jaką jest Kicia Kocia. Mała kotka w poniedziałek wstaje z zadowoleniem, wykonuje wszystkie poranne czynności i idzie z mamą do przedszkola. Już w szatni spotyka swoich przyjaciół – wie, że to będzie udany dzień. Codzienność w przedszkolu to posiłki przeplatające się z zabawami. Pani wciąż przynosi coś do jedzenia (Kicia Kocia nie rzuca się na kanapki, bo jadła w domu, chętnie za to zjada obiad i jabłko na podwieczorek), a później wymyśla rozmaite zabawy. Niekiedy dzieci budują coś z klocków lub wychodzą na plac zabaw, zwykle zresztą na rozrywki jest za mało czasu, bo już przychodzi mama i trzeba wracać do domu. Znienawidzone przez wiele maluchów leżakowanie nie staje się przykrym obowiązkiem: część dzieci lubi odpocząć po posiłku, ale te, które nie mają na to ochoty, cicho się bawią. W ten sposób przyjaciele Kici Koci unikają traum. Przedszkole jawi się jako miejsce niekończących się rozrywek i przyjemności. Nie może być inaczej, skoro są tu dobrzy koledzy i pani z ciekawymi pomysłami. Po takiej lekturze maluchy wręcz nie będą mogły się doczekać pójścia do przedszkola, więc autorka odniesie pedagogiczny sukces i bardzo pomoże rodzicom.
„Kicia Kocia w przedszkolu” to tomik oparty na lubianym przez Anitę Głowińską systemie wyliczeń, rozwijanych w taki sposób, by nie zmęczyło to najmłodszych. Autorka dba o to, żeby akcja żyła: nie dość, że urozmaica zwykłe dziecięce zajęcia (każdy rysuje wagon pociągu, a potem wszystkie rysunki się skleja), to wprowadza jeszcze element niepewności (jedna z bohaterek gubi ulubioną spinkę, więc, co naturalne, jest jej przykro). Kicia Kocia dobrze czuje się wśród rówieśników. Jest tu znacznie ciekawiej niż w domu, gdzie nie mogłaby liczyć na tak miłe towarzystwo. Każde dziecko ma swoje pomysły na zabawy i swoje ulubione sposoby spędzania czasu – co zawsze da się potraktować jako inspirację. Pani przedszkolanka nie tylko jest miła i uśmiechnięta: wymyśla też twórcze zajęcia dla swoich podopiecznych. Tym samym przedszkole zamienia się w miejsce bardzo atrakcyjne dla każdego kilkulatka. Bo przecież Kicia Kocia nie kłamie, jeśli więc uważa, że gdzieś jest fajnie, oznacza to, że naprawdę jest – można jej wierzyć.
W tomiku „Kicia Kocia w przedszkolu” uwagę dzieci przyciągną rozmaite zabawki dostępne w salach. Autorka większość z nich przenosi z narracji do warstwy graficznej, w ten sposób zyskuje dwie równoległe opowieści. Jedną można zwyczajnie czytać, druga polegać będzie na opowiadaniu o tym, co widać na kolejnych rysunkach. Głowińska od strony graficznej daje się poznać jako autorka rozumiejąca maluchy. Imituje zresztą na obrazkach dziecięcą kreskę – ten styl ilustrowania najmłodszym wyda się bliski i niemal dostępny, rodzicom kojarzyć się będzie z ciepłymi dziecięcymi historyjkami budzącymi zaufanie. Do tego Kicia Kocia zawsze przebywa w bardzo kolorowym i przyjemnym dla oka otoczeniu. Głowińska rezygnuje z detali, stawia na operowanie barwami – tym przekona do siebie nawet małe dzieci, które nie są jeszcze w stanie skoncentrować się na bardzo szczegółowych rysunkach. „Kicia Kocia w przedszkolu” jest zatem publikacją dobrze przemyślaną i starannie wykonaną – to seria edukacyjno-rozrywkowa, która znalazła już swoje miejsce na rynku wydawniczym i która cieszy się uznaniem małych odbiorców oraz ich rodziców. Z Kicią Kocią nic nie będzie straszne czy nieprzyjemne, to bohaterka, która każdego chce zarażać optymizmem i pasją.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz