* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 4 listopada 2021

Charles M. Schulz: Fistaszki zebrane 1950-1952

Nasza Księgarnia, Warszawa 2021.

Początek

Bardzo miłą niespodziankę fanom Charliego Browna przygotowała Nasza Księgarnia: na rynek powraca pierwszy tom (od dawna niedostępny) monumentalnej serii wszystkich komiksowych stripów. Dla odbiorców to nie tylko szansa na dokompletowanie serii, ale też - na sprawdzenie, jak zmieniały się pomysły na świat Snoopy'ego i dzieciaków z podwórka. Poza omówieniem roli Fistaszków w kulturze popularnej znajduje się tu też obszerny wywiad z twórcą, Charlesem M. Schulzem: to lektura dla wszystkich kochających humor tych pasków. "Fistaszki zebrane" z lat 1950-1952 charakteryzują się jeszcze nie do końca sprecyzowanymi charakterami. Na razie autor szuka sylwetek, testuje pomysły i czasami je modyfikuje. Snoopy to szczeniaczek, niekoniecznie potrafiący tworzyć własne przestrzenie i własne zabawy: funkcjonuje częściej jak piesek, który towarzyszy dzieciom, a na plan pierwszy wybija się od czasu do czasu. Są tu Violet i Patty, dość szybko pojawia się także Schroeder, jako wybitnie utalentowane dziecko (fani serii po prostu muszą przekonać się, skąd miłość do Beethovena), z czasem na scenę wkracza jeszcze Lucy oraz - później - Linus. Inne są zabawy podwórkowe: dzieci robią placki z błota albo bawią się w Dziki Zachód, dokuczają sobie nawzajem i celowo się rozdrażniają. Stale ktoś przed kimś musi uciekać, ktoś jest na kogoś zły albo ktoś komuś udowadnia swoją wyższość. Jedno pozostaje niezmienne: Charlie Brown zostaje określany jako "poczciwy" od pierwszych kadrów.

Liczy się tu humor oraz filozofia życiowa. Charles M. Schulz ucieka od wydarzeń z zewnątrz, nie sięga po hasła dnia, nie wykorzystuje motywów politycznych, chociaż bywa, że przemyca aluzje społeczne. Skupia się raczej na tym, co uniwersalne i co pasuje do świata dzieci bez względu na czasy czy różnice kulturowe. Zresztą o swoich wyborach oraz o inspiracjach czy zdaniu na temat różnych rysowników komiksów opowiada w wywiadzie - i warto prześledzić tę rozmowę, żeby przekonać się, jak świadomie ten twórca kreował swoje paski. W pierwszym tomie "Fistaszków zebranych" widać jeszcze dość naiwną kreskę, chociaż już autor wie, jak odwzorowywać emocje bohaterów i bez trudu radzi sobie z wyzwaniami w rodzaju przedstawiania mocnych reakcji. Oczywiście kadry wydają się "uboższe", sylwetki i miny - prostsze. Ale to nie przeszkadza w lekturze, bo najważniejsze są i tak przesłania. Za każdym razem Charles M. Schulz cyzeluje puenty, nie ma tu historyjek niedomkniętych, opowieści, które nie mają wyrazistego finału. Niektóre serie wyewoluowały, inne - wygasły albo dały podwaliny pod zupełnie inne narracje. Pierwszy tom "Fistaszków zebranych" z pewnością ucieszy fanów cyklu - ale pokazuje też, że nie jest to lektura dla najmłodszych, Schulz trafia do dorosłych czytelników i to ich przekonuje motywem komiksów oraz podejściem do rzeczywistości. Dzieci z tych komiksów radzą sobie z wyzwaniami, podsuwają tematy do refleksji, rozwiązują problemy w niekonwencjonalny sposób - a jednocześnie funkcjonują przecież cały czas w świecie pełnym stereotypów. Charles M. Schulz znalazł sposób na dotarcie do wielu pokoleń odbiorców - "Fistaszki zebrane" to zjawisko wyjątkowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz