* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 26 października 2024

Muminek. Mała Mi i dziki wiatr

Harperkids, Warszawa 2024.

Gościnność

Bardzo dynamiczna jest ta opowieść, znajduje się w niej sporo wątków – zupełnie nie jak w całej serii. „Mała Mi i dziki wiatr” to historia pełna szybkich zwrotów akcji. Nie może być zresztą inaczej, skoro katalizatorem fabuły staje się silny wiatr. W Dolinie Muminków jesienna wichura szaleje na całego i Muminek może się tylko cieszyć, że ma dach nad głową i jest bezpieczny. Inaczej rzecz ma się z Małą Mi, która bardzo chciałaby pójść i puszczać latawce na wietrze: bohaterka nie może zrozumieć, dlaczego to niebezpieczne i dlaczego Mamusia Muminka nie zgadza się na wyjście. Sytuację zmienia przybycie Gryzilepka: mały i niepozorny mieszkaniec Doliny Muminków stracił dom – zdmuchnęła go wichura. I w związku z tym szuka ratunku u Muminków. Dla wszystkich jest oczywiste, że Gryzilepek powinien tymczasowo zamieszkać z Muminkami, ale Mała Mi ma coś przeciwko: w końcu to ona musiałaby dzielić swój pokój z przybyszem. A to jej się nie uśmiecha. To dopiero początek wielkiej i groźnej przygody, która wprawdzie musi skończyć się dobrze, ale najpierw napędzi strachu czytelnikom.

„Mała Mi i dziki wiatr” to książka, która pokaże czytelnikom, że w serii znajdują się nie tylko ugrzecznione i moralizatorskie komentarze – można w niej przeżyć wiele, pojawi się sporo emocji różnego rodzaju. Mała Mi dostanie lekcję – ale przekona się na własnej skórze nie tylko o tym, dlaczego warto słuchać mamusi Muminka i nie ryzykować przy złej pogodzie wyjścia z domu. Wszyscy dowiedzą się też, dlaczego gościnność popłaca – w sytuacji, w której ktoś potrzebuje pomocy, nie wolno się wahać i odmawiać – jeśli tylko da się kogoś uratować. „Mała Mi i dziki wiatr” to książka, która spodoba się najmłodszym zwłaszcza ze względu na krnąbrność małej bohaterki – Mała Mi imponuje wielu odbiorcom swoją niegrzecznością czy łamaniem zasad – tym razem nauczka dla niej ma pokazać dzieciom, że nie zawsze samolubność popłaca, kara za nią może pojawić się bardzo szybko. Picture book w serii Muminek – na podstawie opowiadań Tove Jansson – to propozycja dla tych dzieci, które Muminki kojarzą z kreskówki i chciałyby przedłużyć możliwość przebywania w świecie z ulubionymi postaciami. Jest to również dobra zachęta do podjęcia lektury „prawdziwych” Muminków – do przejścia w świat fantazji podszytej odrobinę grozą. Bo chociaż uniwersalni bohaterowie aktualnie służą twórcom przeważnie do tego, żeby udzielać lekcji i upomnień najmłodszym, to przecież nie o to w Muminkach chodzi i nie to stało się ich największym atutem. „Mała Mi i dziki wiatr” to książka, która zbliża się do emocji, jakie zapewniają prawdziwe opowiadania Tove Jansson – warto zatem mieć tę pozycję pod ręką i sięgać po nią dla rozrywki i oswojenia dzieci z czytaniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz