* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 7 września 2024

Gabriela Rzepecka-Weiß: Kukuryku! Afera w kurniku!


Kropka, Warszawa 2024.

Plotki

O tym, co się dzieje, kiedy ktoś wyolbrzymia, rozsiewa plotki i zmyśla, mówią bohaterowie książki Gabrieli Rzepeckiej-Weiß "Kukuryku! Afera w kurniku". Wszystko wygląda dość niewinnie - przynajmniej do czasu. Zwierzęta gospodarskie, żeby zabić nudę, zajmują się przygotowywaniem radiowej audycji. Kurnikowa Rozgłośnia Radiowa - bo tak nazywa się całe przedsięwzięcie - nadaje program dla wszystkich. Prezenterem jest kogut, a kury nioski zajmują się zbieraniem i dostarczaniem mu tematów, im bardziej nośnych i sensacyjnych tym lepiej. Kury spotyka wiele pochwał i ciepłych słów, przynajmniej na początku - bo błyskawicznie okazuje się, że istnieje ogromna różnica między dziennikarstwem a roznoszeniem plotek. Niestety kury nie kierują się dziennikarską etyką (ani żadną etyką), zachowują się tak, że ich postawa stanowić może jedynie przestrogę dla innych i informację, jakich sytuacji, osób i scenek unikać w życiu. Kury knują, podsłuchują, snują intrygi, a jeśli czegoś nie zrozumieją, nie dosłyszą albo nie poznają do końca - nic nie szkodzi, wymyślą sobie ciąg dalszy, dopowiedzą to, czego świadkami nie były. Z takich pomysłów tworzą audycje radiowe. Kogut nie weryfikuje sensacyjnych doniesień, zresztą wszystkim się wydaje, że im więcej skandali w mediach, tym lepsza słuchalność - w związku z tym jednak, że kurnik jest w okolicy dość opiniotwórczy, bohaterowie audycji, często nieświadomi rozmiaru przerysowań, popadają w kolejne tarapaty albo konflikty z innymi. Kury jątrzą i skłócają wszystkich ze sobą - wydawać by się mogło, że zmyślanie na temat innych jest niewinne i nie przyniesie długofalowych konsekwencji, tymczasem kolejni mieszkańcy gospodarstwa na własnej skórze przekonują się, jak bardzo krzywdzące są niesprawdzone opinie i plotki. Przed pseudodziennikarkami nic się nie ukryje, nie ma mowy o dotrzymywaniu sekretów albo o walce o prawdę. Brukowe media są bezlitosne - i to właśnie autorka pokazuje odbiorcom. Oczywiście kury musi spotkać nauczka, jednak zanim do tego dojdzie, pojawi się całe mnóstwo spraw i scenek, które uświadomią najmłodszym, jak niewłaściwe jest zachowanie samozwańczych dziennikarek.

Autorka w tej książeczce stawia na wyrazistość w kolejnych obrazkach, dba o to, żeby do dzieci dotarło, jak dużo zła wyrządzają kury swoimi plotkami. W formie to drobne opowiadania, proza, która w chwilach emocjonalnego wzburzenia zamienia się w prozę rymowaną - współbrzmienia ukrywane w tekście powinny przypaść do gustu najmłodszym i przyciągać je do słuchania opowieści. Warto przyjrzeć się zachowaniom kur i przedyskutować z dziećmi ich postępowanie - żeby wytłumaczyć dokładnie, co i dlaczego nie powinno mieć miejsca w żadnej społeczności. Takie lektury, chociaż sięgają aż do świata dorosłych, przydadzą się najmłodszym w porządkowaniu ich codzienności i związanych z nią wyzwań. Nie chodzi tu przecież wyłącznie o tworzenie audycji radiowych, a o sam mechanizm plotki, która krzywdzi innych i która prowadzi do kolejnych niesnasek. Wyolbrzymianie i korzystanie z wyobraźni w chwilach, gdy powinno się prezentować fakty także uświadomi dzieciom, dlaczego nie wolno mijać się z prawdą. Jest to zabawna i dynamiczna historia, ale do tego niesie ważne przesłanie. Tomik jest ładnie ilustrowany: Dorota Prończuk dba o to, żeby chciało się oglądać kolejne strony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz