Harperkids, Warszawa 2024.
Pod wodą
Lemony Snicket ma powody, żeby przekonywać młodych odbiorców, że czytanie o obiegu wody w przyrodzie jest znacznie lepsze od wybierania niefortunnych zdarzeń, które są udziałem rodzeństwa Baudelaire – już po raz jedenasty. Tym razem bowiem wysyła Klausa, Wioletkę i Słoneczko pod wodę, na poszukiwanie zaginionej cukiernicy, co do której dzieci wiedzą, że jest ważna – ale nie mają pojęcia, dlaczego. Przekonane, że nie da się odnaleźć przedmiotu, który wpadł w odmęty oceanu, dają się jednak zaangażować w misję. A wszystkie przestrogi, które docierają do nich na początku eskapady, ujawniają tylko z czasem, jak niebezpieczne to wyzwanie. Klaus, Słoneczko i Wioletka tym razem nie mają zbyt dużo czasu na zastanawianie się – muszą działać w podwodnych grotach (i nie tylko), żeby bezpiecznie dotrzeć na pokład „Queequega”. Towarzyszy im pasierbica kapitana, ale do różnych znajomości w trakcie kolejnych wyzwań przyzwyczaili się i bohaterowie, i czytelnicy.
Lemony Snicket nie przejmuje się żadnymi zasadami i konwencjami, przyświeca mu tylko jeden cel: jak najczęściej rzucać wyzwania rodzeństwu. Wyzwania z gatunku takich, które nawet w filmach sensacyjnych wydawałyby się przerysowane i przesadzone – więc tutaj sprawdzają się jako czynnik absurdalny, potęgujący śmiech. Zresztą Lemony Snicket ma w swojej Serii Niefortunnych Zdarzeń w zasadzie dwa podstawowe cele: po pierwsze chce przekonać dzieci do czytania dzięki ekstremalnym wydarzeniom następującym po sobie bardzo szybko – a tworzącym nonsensowną całość. Po drugie liczy na odrobinę czynnika edukacyjnego, którym – najprawdopodobniej – stara się wynagrodzić dorosłym pozornie bezsensowne zabawy fabularne. Mianowicie kładzie duży nacisk na rozwijanie słownictwa u dzieci. Wprowadza dość często słowa spoza ich świadomości leksykalnej, trudniejsze frazy lub powiedzenia, które następnie – w ramach samej narracji – rozpracowuje, tak, żeby dzieci poznały ich znaczenia. Nie jest to może najszczęśliwszy sposób na przyciągnięcie do lektury, ale autor ma czyste sumienie i może z przekonaniem twierdzić, że ktoś na czytaniu serii zyska. Poza tym zabawy słowem pojawiają się jeszcze na jednym obszarze powieści – Słoneczko, najmłodsza z rodzeństwa, nie posługuje się zdaniami, a gaworzy – tworzy własne dziwne zbitki słowne lub literowe, którymi komentuje rzeczywistość, a Klaus i Wioletka spieszą zwykle z podawaniem właściwych znaczeń – przeważnie znacznie rozmijających się z brzmieniem pierwowzoru. Tak autor rozśmiesza małych odbiorców i tworzy rodzaj porozumienia między bohaterami. Lemony Snicket wybiera często takie właśnie rozwiązania, żeby wypełnić miejsca między kolejnymi akcjami, nie chce bowiem nudnych opisów, które odstraszają najmłodszych. A tym razem decyduje się na motyw obiegu wody w przyrodzie – który maskuje co bardziej ekstremalne momenty opisów, tak, żeby zasugerować jedynie, że obrazy są zbyt drastyczne lub zbyt emocjonujące, żeby się na nich skupiać. Jest Seria Niefortunnych Zdarzeń cyklem bardzo charakterystycznym, można się przekonać do stylu imitującego narracje dziewiętnastowieczne i dać uwieść autorowi, który stale wybija czytelników z przedstawianych wydarzeń, można podejrzeć, jak bawi się on katastrofami i przewidywaniami niedalekiej przyszłości i jak buduje opowieść dekonstruującą standardowe fabuły. Emocji nie zabraknie.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz