* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 23 września 2024

Chris van Tulleken: Ultraprzetworzeni ludzie. Dlaczego wszyscy jemy rzeczy, które nie są jedzeniem... i czemu nie możemy przestać

Marginesy, Warszawa 2024.

Nie-jedzenie

Do niedawna ludzie podejrzewali, że za epidemią otyłości kryje się stosowanie przez wielkie koncerny spożywcze nadużywanie cukru, soli i tłuszczu – to składniki, które uzależniają społeczeństwo i pozwalają wydobyć z potraw smak, za którym się tęskni. Chris van Tulleken jednak pokazuje, że prawda może tkwić gdzie indziej i być o wiele bardziej przerażająca. Po lekturze książki „Ultraprzetworzeni ludzie” za „swojskimi” elementami dań ludzie będą mogli zatęsknić. Chris van Tulleken postanawia na własnej skórze przetestować ultraprzetworzoną dietę – stara się, żeby przez jakiś czas ultraprzetworzone jedzenie stanowiło 80 procent jego posiłków – i obserwuje efekty. Oczywiście przeprowadza też odpowiednie badania, ale najważniejsze z perspektywy zwykłych odbiorców będzie to, że autor zniechęcił się do takiej diety przede wszystkim za sprawą świadomości, co znajduje się na jego talerzu. Przestrzega dość dowcipnie czytelników, że jeśli coś znajduje się w substancji do zmieniania konsystencji mułu i w posiłku, to niekoniecznie będzie działało na korzyść jedzącego. A takich sztuczek jest mnóstwo. Chris van Tulleken informuje czytelników, dlaczego wielkie firmy decydują się na używanie dziwnych substancji – i dlaczego w ogóle nie interesuje ich zdrowie konsumentów. Mało tego: jeśli jakiś pozaspożywczy składnik ma niepożądane działanie lub mógłby negatywnie wpłynąć na odbiór potrawy, to nie jest powód do usunięcia go – a pretekst do dodania kolejnych dziwnych dodatków, żeby zniwelować skutki użycia pierwszego. To błędne koło prowadzi do wypuszczania na rynek potraw o kilometrowych listach składu – ale w niektórych miejscach na świecie to jedyne dostępne w sklepach jedzenie, a poza tym jego cena jest tak niska, by skusić dużą liczbę klientów. Chris van Tulleken w ramach swoich poszukiwań spotyka się z różnymi badaczami, którzy mogą mu naświetlać sedno tematu, do tego też przedstawia nieuczciwe działania firm, pisze o tym, jak omija się prawo (albo wykorzystuje jego luki), jak wiele rzeczy wypuszczanych na rynek jako jadalne nie ma w ogóle odpowiednich badań ani testów. Trochę mniej zajmuje się kwestią wpływu ultraprzetworzonej „diety” na zdrowie konsumentów – wszelkiego rodzaju choroby cywilizacyjne i autoimmunologiczne mogą być następstwem przyswajania dziwnych i niebezpiecznych składników trafiających do codziennych posiłków, ale Chris van Tulleken to pozostawia trochę na dalszym planie – wie, że musiałby zastosować inną narrację, żeby trafić do nieprzekonanych, a nie to jest jego celem. Bardziej koncentruje się na tym, żeby ludzie uświadomili sobie zagrożenia płynące z ultraprzetworzonej żywności i żeby przyzwyczaili się do tego, że należy zachować czujność, czytać etykiety ze zrozumieniem i rezygnować z tych najmniej bezpiecznych (ale najłatwiej dostępnych) dań. Nie musi specjalnie się starać, żeby obrzydzać posiłki – tu rzuci niewinną uwagę o wydzielinach różnych stworzeń w substancjach używanych do utrzymywania odpowiedniej konsystencji lodów, tam pokaże, jak jego kilkuletnie dzieci reagują na wysokoprzetworzoną żywność. Często zresztą dzieli się z odbiorcami prywatnymi doświadczeniami – umiejętnie wplata je między kolejne reportażowe opowieści. To wszystko sprawia, że lepiej czyta się książkę: „Ultraprzetworzeni ludzie” to arcyciekawa lektura. Książka, która wprawdzie budzi przerażenie, ale też jest bardzo potrzebna na rynku. Jeśli ktoś ma problemy z zachowaniem wagi albo utrzymaniem zdrowia, może tu znaleźć wskazówki co do powodów schorzeń. A przy okazji znajdzie jeszcze bardzo interesujący zestaw komentarzy do tego, co dzieje się na konsumenckim rynku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz