* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 7 maja 2010

Janette Rallison: Wszystkie chwyty dozwolone

Akapit Press, Łódź 2010

Czemu szkodzi złość

Przeważnie bohaterki powieści dla nastolatek budzą sympatię czytelniczek. W pophistoriach pojawiają się zwyczajne dziewczyny z problemami – odbiorczynie mają się zatem z kim utożsamiać. Ale Janette Rallison przełamuje tę konwencję i wybiera sobie postać, którą polubić trudno. Samantha prezentuje często spotykany typ wyniosłej piękności, przekonanej, że wszystko jej się należy. Wygórowane mniemanie o sobie wiąże się z ciągłymi złośliwościami, kierowanymi pod adresem innych. Nie ma w tym pozy, Samantha naprawdę wierzy we własną wyjątkowość i szczerze dziwi się, gdy ktoś nie podziela jej zdania. Dziewczyna myśli tylko o randkach i chłopakach, a ponieważ nie poświęca czasu na sprawy tak przyziemne jak nauka, oblewa egzaminy końcowe. Kreacja pustej idiotki to dość ryzykowne posunięcie: bezdyskusyjnie przyjmą ją z pewnością rozmiłowane w młodzieżowych serialach nastolatki i kopie sportretowanej tu postaci – tyle że one rzadziej sięgają po nieobowiązkowe lektury (nieczęsto sięgają i po obowiązkowe). Samantha natomiast przeczytała mnóstwo romansów, w każdym znalazła ideał faceta – jest więc przekonana, że „tacy faceci na pewno istnieją, bo w każdej takiej historii jest ziarno prawdy”.

Żeby oswoić bohaterkę, Janette Rallison traktuje ją od samego początku bezlitośnie. Dziewczyna oblewa egzaminy, a wyniki ukrywa przed rodzicami (to zachowanie, które wymownie świadczy o braku dojrzałości, chociaż egzaminy są przez tłumaczkę określane jako matura). Zasadniczym problemem Samanthy staje się brak partnera na bal – dziewczyna postanawia więc oczarować jednego ze swoich byłych. Tymczasem musi się jeszcze na dwa tygodnie wyrzec złośliwych komentarzy – ze względu na zakład, jaki zawarła z Loganem – dawnym, dalekim od ideału chłopakiem. Nie koniec na tym: by zwiększyć szansę dostania się na studia, Samantha ni z tego ni z owego wymyśla, że wystartuje w wyborach do samorządu (uznając, że jest na tyle znana i lubiana, że bez trudu prześcignie konkurencję). Chce udowodnić wszystkim, że nie jest głupiutką cheerleaderką, lecz im bardziej się stara, tym trudniej w jej deklaracje uwierzyć.

Janette Rallison postanowiła napisać książkę o tych dziewczynach, które do tej pory w literaturze czwartej pojawiały się jedynie w drugoplanowych rolach czarnych charakterów, nie budziły sympatii i przeszkadzały głównym – miłym bohaterkom w osiągnięciu celu. Pouczenie dla młodych czytelniczek ma tu stanowić nie – jak w klasycznych publikacjach – opozycja dobro-zło, a niedokończona (zapewne dla uniknięcia oskarżeń o tendencyjność) metamorfoza postaci, która musi zrozumieć niewłaściwość swojego postępowania. „Wszystkie chwyty dozwolone” to książka wymagająca – ironia polega tu na przerysowaniu cech charakteru Samanthy i może się tak zdarzyć, że nie zostanie przez część odbiorczyń wyłapana.

Mamy tu do czynienia z poppowieścią o wielowątkowej fabule. Kreacja głównej bohaterki nie została przesadnie skomplikowana, za to ilość poruszanych w książce zagadnień wynagradza czytelniczkom obecność „płaskiej” postaci. Rallison prowadzi równolegle kilka motywów, z których każdy ma spore znaczenie dla egzystencji Samanthy – i znajdzie też proste przełożenie na porady dla małych odbiorczyń. Dla nastolatek atutem powinien być w tej książce język – kolokwialny, młodzieżowy, emocjonalny i przesadzony; autorka stara się mówić do odbiorczyń w ich stylu, by łatwiej było do nich dotrzeć.

„Wszystkie chwyty dozwolone” to powieść, która – chociaż wpisuje się w nurt młodzieżowych prostych opowiastek w rytmie pop – nie powiela najbardziej charakterystycznych rozwiązań konstrukcyjnych. Mimo dość optymistycznego zakończenia, Janette Rallison nie cukruje świata młodych dziewczyn i nie udaje, że życie nastolatek – nawet tych przesadnie złośliwych – jest łatwe.

1 komentarz:

  1. Anonimowy20/2/11 12:47

    Super! :D A ksiażka szczerze mówiąc mało mi się podobała...

    OdpowiedzUsuń