Świat Książki, Warszawa 2013.
Cena szczęścia
Niektóre odbiorczynie potrzebują wskazówek co do wybieranych lektur. Taką wskazówką, która wydaje się strzałem w dziesiątkę, jest nazwa serii Świata Książki – Leniwa Niedziela z logo – filiżanką aromatycznego napoju. To dokładnie ten motyw, który kojarzy się z pewnym rodzajem powieści obyczajowych, ciepłych, nieagresywnych, konwencjonalnych i dostarczających rozrywki oraz wytchnienia. Pojawiają się w tym cyklu historie doskonałe na niedzielny relaks, krzepiące i smakowite. To nie książki, o których chce się dyskutować, a czytadła – ze wszystkimi konsekwencjami wyboru tego właśnie gatunku.
„Szczęście w twoich oczach” to jedna z pozycji serii. Tematycznie nawiązuje trochę do poszukiwań Jodi Picoult, za to zupełnie inna jest tekstowa realizacja. Caroline Leavitt stawia na ludzkie dramaty i pozwala wielu burzom przetaczać się przez egzystencję bohaterów w drodze do nieobiecanej stabilizacji. Czyni to jednak bez prób silnego grania na emocjach czytelniczek, bardziej zależy jej na rozbudzaniu ciekawości i komplikowaniu fabuły tak, by rozwiązania nie okazywały się zbyt oczywiste. Daleka jest od intensywnych uniesień postaci, wybiera bardziej życiowe i przyziemne zachowania, realizm zamiast fałszywych nadziei. Robi wiele, by jej historia nie brzmiała jak bajka, a przy tym zachowała przynajmniej pozory bajkowości.
Dwie kobiety odchodzą od mężów. Różne są ich motywacje, ale przypadek sprawia, że zostaną ze sobą na zawsze połączone: wspomnienie o April oraz nękana wyrzutami sumienia Isabelle. Łącznikiem staje się Sam, mały synek April, astmatyk, który po dziecięcemu tłumaczy sobie rzeczywistość. „Szczęście w twoich oczach” jest opowieścią o trudnych międzyludzkich relacjach. Tu już nie ma miejsca na skrajny optymizm, a decyzje trzeba zawsze podejmować w trosce o dobro dziecka. Leavitt odrobinę tylko zahacza o rozwiązania chętnie stosowane przez Jodi Picoult: obecność żądnych sensacji dziennikarzy nie rujnuje egzystencji bohaterów, a wrażliwość na punkcie nietykalności nie kończy się tasiemcowymi rozprawami w sądzie. Pod tymi względami Leavitt chce być bardziej uniwersalna – chociaż zarysowuje u siebie te motywy. Bardziej jednak zależy jej na obrazach emocji bohaterów, na ich wewnętrznych przemianach i odpowiedziach na gesty. Tu nie wybuchnie wielka i nieprawdziwa miłość, a jednak siły uczucia nie da się zlekceważyć. Autorka sprawnie prowadzi odbiorczynie przez sytuacje kryzysowe i te dodające otuchy. Czuje się jej narracyjną opiekę i zaufanie do losu. To warunki cieszenia się lekturą.
„Szczęście w twoich oczach” jest dość obszerną powieścią i na samych uczuciach, choćby i najbardziej skomplikowanych, nie udałoby się autorce dojść zbyt daleko bez ryzyka utraty uwagi odbiorczyń. Dlatego też Leavitt decyduje się na wprowadzenie nietypowych zainteresowań postaci: nawet choroba dziecka może tu pełnić funkcję katalizatora akcji. W ten sposób powieść nie będzie nudzić, dostarczy trochę przeżyć, ale nie przygnębi, zapewni rozrywkę i oderwanie od codziennych spraw. To lektura dobrze skomponowana – nie ma na siłę wywoływać wzruszeń ani też budować sztucznego przywiązania do bohaterów. Pozwala na pewien czas zanurzyć się w czyjąś historię dla odprężenia. Nie znajdzie się w tej książce fałszywych traktatów na temat szczęścia, tytuł może okazać się bardzo przewrotny. Najważniejsze, że Caroline Leavitt wie, do czego dąży i potrafi to osiągnąć. Szybko przekona do siebie czytelniczki – i pozytywnie nastawi je do całej serii. „Szczęście w twoich oczach” to opowieść wyrastająca na trudnych wydarzeniach – ale rozwijająca się w ciekawym kierunku.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz