* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 13 października 2019

Katarzyna Kozłowska: Maurizio. Włoska przygoda

Egmont, Warszawa 2019.

Kariera

Kot Maurizio to postać, która przypadła do gustu maluchom, więc Katarzyna Kozłowska proponuje kolejną przygodę tego bohatera, tym razem – we Włoszech. W grę wchodzi wielki konflikt, paparazzi, próby wizerunkowego zaszkodzenia i medialny hałas, ale też – kilka wzmianek na temat ekologicznego trybu życia. Bo kot Maurizio potrafi nawet porażkę zaplanowaną starannie przez wrogów przekuć w sukces, a wtedy znów przekona do siebie publiczność. Maurizio to utalentowany zwierzak: właśnie wybiera się w trasę koncertową, która obejmie włoskie miasta. Na taką okoliczność bohater musi mieć specjalne kostiumy, zaprojektowane przez Wala Hałasa, śląskiego kociego projektanta mody. Wal Hałas planuje wymyślne stroje w odważne wzory – na scenę są idealne. Tymczasem we Włoszech dwa koty syjamskie planują pozbyć się Maurizia: taka konkurencja im nie odpowiada, wolałyby robić karierę same – więc chcą wprowadzić na scenę koszmarnie śpiewającego sobowtóra Maurizia. W tym celu muszą zdobyć zdjęcia jego kostiumów...

„Maurizio i włoska przygoda” to humorystyczna historia w serii Czytam sobie z bakcylem – czyli w cyklu dla dzieci, które przeszły już trzy poziomy nauki czytania i teraz szukają ambitniejszych nieco lektur, wciąż rozrywkowych, ale dostarczających też sporo wiadomości. Agnieszka Kozłowska wysyła Maurizia w trasę, żeby móc wprowadzić kilka nazw i charakterystycznych miejsc (w przypadku nazw – skupi się na ich wymowie, w przypadku miejsc na lokalizacji). Do tego bardzo mocno zaznacza obecność idiomów: często koty posługują się charakterystycznymi powiedzeniami, których nie dałoby się odczytać dosłownie, autorka wykorzystuje dialogi, żeby w przypisach podawać znaczenia kolejnych fraz. Tym samym poszerza słownictwo dzieci. Maurizio się nie nudzi, wokół niego cały czas coś się dzieje, ale akcję autorka mocno zaczepia o ubrania – część czytelników może zatem zniechęcić szczegółowym omawianiem kostiumów i nadawaniem im wielkiego znaczenia w historyjce. Żeby mimo wszystko zwiększyć krąg zainteresowanych lekturą, stawia na sensacyjność: będzie tu porwanie, wielka pomyłka, będzie opracowywanie sprytnego planu. Są tu koty, którym można ufać, są i takie, od których należałoby się trzymać z daleka, kocie zbiry łaknące łatwego sukcesu. Maurizio otacza się dobrymi kolegami, nie chce nikogo krzywdzić – jednak tu wchodzi w grę zazdrość.

Osobną kwestię stanowią w wypadku tej książeczki tematy związane z ochroną przyrody: Maurizio rezygnuje z używania plastikowych słomek, w zamian wprowadza modę na wąsy z soku z marchewki – jako znak dbania o naturę. Do tego w ramach uwalniania przyjaciela z opresji, pomaga też olbrzymiej liczbie srebrnych lisów trzymanych w klatkach i hodowanych na futro – jasno wykłada, że nie wolno tak traktować zwierząt. Gdzieś przewinie się motyw recyclingu – wszystko po to, żeby od najmłodszych lat dzieci przyswajały sobie, jak troszczyć się o środowisko. Maurizio, zabawny kot, jest tu najlepszym przewodnikiem. Agnieszka Żelewska, która ilustruje tomik, świetnie się bawi między innymi tworzeniem chóru z lisów – w warstwie graficznej można zatem również dostrzec wiele żartów, które nastrajają pozytywnie do lektury.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz