* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 23 października 2019

Agnieszka Jeż: Za siódmą górą

Filia, Poznań 2019.

Zmiany

Klara Majewska do niedawna była gotowa na każdym kroku przypominać, że cztery pokolenia kobiet z jej rodziny musiały sobie radzić bez mężczyzn – i ona ma szansę na staropanieństwo. To biadolenie było najtrudniejsze do zniesienia w cyklu Dom pod Trzema Lipami i dobrze, że w części „Za siódmą górą” bohaterka je poważnie ogranicza. Wprawdzie dlatego, że na horyzoncie pojawia się przystojny góral Staszek (taki sam, jak u jednej z przodkiń, co łatwo można odczytywać jako przeznaczenie), ale i tak Klara ma tym razem inne tematy do rozmyślań. Planuje przeprowadzkę do Krakowa: szuka tu pracy, poprawia relacje z matką, a od sąsiadki uczy się tego, co warto do własnego życia wcielić. Chodzi na długie spacery albo zagłębia się w przeszłość – przypadkiem odkrywa, do czego dopuścił się jej pradziadek – i w ten sposób przekonuje się, że czasami lepiej rozstać się i zakończyć toksyczny związek niż tkwić w piekle bez możliwości ucieczki. Wydarzenia sprzed dekad bardzo bulwersują bohaterkę – znów wychodzi na wierzch naiwność Klary i jej nieprzystosowanie do pozacukierkowego świata. W swojej obyczajówce mości się jednak wygodnie i dostarcza odbiorczyniom wytchnienia.

„Za siódmą górą” to prosta powieść z romansowym zacięciem. Autorka dobrze orientuje się w konwencji i proponuje czytelniczkom relację z układania sobie przez bohaterkę życia na nowo – towarzyszy jej w tym i rejestruje kolejne dylematy oraz zachwyty. Co by się nie wydarzyło, Klara Majewska na pewno będzie się nad tym zastanawiać i w myślach komentować. W ten sposób Agnieszka Jeż chce podsunąć czytelniczkom podpowiedzi dotyczące związków czy życiowych wyborów. Nie wypada to zbyt moralizatorsko, jeśli już to raczej infantylnie – ale o to w końcu chodzi, żeby książka była ciepłą obyczajówką, a nie powieścią psychologiczną. Nie ma tu rejestrowania niuansów psychiki, a Jeż wpatruje się raczej w młodzieżówki z dawnych lat – bohaterka analizuje spojrzenia i słowa, przejmuje się wszystkim, próbując się odnaleźć w nowej sytuacji. Sporo miejsca (poza westchnieniami do Staszka) zajmują tutaj opowieści o kontaktach z mamą – właściwie odzyskaną dla świata, bo na początku Dorota była postacią z tła – oraz o barwnej Jadzi, sąsiadce z kamienicy. Agnieszka Jeż wie z rynku wydawniczego, że powieści z posmakiem historycznym (w tym wypadku zapiskami z przeszłości) doskonale się sprawdzają w docelowej grupie odbiorczyń – funduje więc i taki przeskok w czasie. Przyjemna jest ta powieść, szybka i nieangażująca nerwów, to typowe czytadło dla pań, które pragną idealizowanych historyjek oderwanych od życia. Klara Majewska może sobie pozwolić na wybieranie zajęć nieintratnych, za to dających satysfakcję, może postępować nierozsądnie i zdawać się na los. Może zachwycać się Krakowem jako miejscem spokoju (w odróżnieniu od Warszawy) – i tak chodzi o rozrywkę masowej publiczności – i jako taka powieść „Za siódmą górą” się sprawdza. Zresztą fanki cyklu doskonale wiedzą, że od historii Klary nie uciekną – zwłaszcza że autorka już szykuje niespodziankę na kolejny tom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz