* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 28 stycznia 2018

Kajetan Wykurz: Maja i minizaury. Odnaleziony świat

Egmont, Warszawa 2017.

Z kosmosu

Przygoda Mai najbardziej spodoba się tym maluchom, które kolekcjonują plastikowe dinozaury i trochę interesują się prehistorią, chociaż Kajetan Wykurz nie próbuje nawet rywalizować z edukacyjnymi publikacjami. Stawia za to na fantastykę i humor. Oto na Ziemię, w poszukiwaniu krewnych przybywają z innej planety dinozaury. Trafiają do ogródka małej Mai, dziewczynki, którą pasjonują takie stwory. Maja ma w domu pełno plastikowych figurek dinozaurów, co bohaterowie odkrywają z pewnym przerażeniem: sami gubią się w trawie, nie mogą więc poradzić sobie z ogromnym stworem. Pierwszy raz widzą człowieka, nie wiedzą, czego się po nim spodziewać. A dodatkowo przerażeniem napawa ich fakt odkrycia w pokoju Mai dinozaurów ze sztucznego tworzywa.

„Maja i minizaury. Odnaleziony świat” to pierwszy zeszyt planowanego cyklu. Kajetan Wykurz nie zajmuje się tu przesadnie rozbudowywaniem fabuły. Po pierwsze, tomik kieruje do małych dzieci, a te nie skupią się zbyt długo na komiksowej przygodzie. Po drugie – wystarczająco pochłania go rozbiegowa opowieść o tym, skąd wzięły się miniaturowe dinozaury w ogródku Mai i jak poznały się z dziewczynką. Autor odwraca spodziewane role: groźnym potworem ma tu być sympatyczna i niezbyt urodziwa kilkulatka – ale w oczach minizaurów nawet jej mały pies zamienia się w bestię. Na razie Wykurz zajmuje się wzajemną prezentacją – na dobrą sprawę pozwala bohaterom oswoić się ze sobą, dokonać odkryć komicznych, ale niezbędnych przy budowaniu świadomości. Muszą zostać wyjaśnione wszelkie wątpliwości, musi wreszcie pojawić się radość z nieoczekiwanego spotkania. Tak tworzy się podstawa pod dalszą opowieść. Z tego punktu widzenia „Odnaleziony świat” jest po prostu wstępem – tylko maluchy dojrzą w nim przygodę minizaurów, chociaż – przygodę znowu bez zamknięcia. Autor odrzuca potencjalną ramę kompozycyjną – dinozaury na finał tej części nie wracają w kosmos, choć to wydawałoby się najbardziej oczywiste, gdyby przeżyły tu coś innego niż spotkanie z Mają. Zostają z już zaprzyjaźnioną dziewczynką, co daje nadzieję na późniejsze wspólne wybryki i zabawy. Jest zatem „Odnaleziony świat” bardziej komiksem do usypiania kilkulatków, przejściom w przestrzeń zabawek, które ożywają i umożliwiają szereg atrakcyjnych doświadczeń.

To, co mówi się między wierszami, dotyczy dziewczynki. Maja może na razie czuć się samotna – mieszka tylko z tatą, który nie poświęca jej zbyt dużo uwagi, zajęty pracą. Nie zdaje sobie nawet sprawy z upływu czasu – w wakacje pyta o odrobione lekcje. Taka automatyzacja dorosłego pokazuje, że bohaterka nie ma z kim porozmawiać. Pojawienie się gadających dinozaurów to szansa na przyjaciół. Kajetan Wykurz nie chce jednak przygnębiać dzieci. Wprowadza do opowieści sporo humoru (sytuacyjny, gdy dinozaury odkrywają, że wszystko na Ziemi jest ogromne i groźne, ale też słowny – gdy porozumiewają się z Mają, popełniając liczne i dziwne błędy). Kadry, jak przystało na komiks dla najmłodszych, są tu raczej duże i pozbawione szczegółów. Chodzi bardziej o opowiedzenie prostej historyjki niż o imponowanie warsztatem, Kajetan Wykurz znajduje tutaj szansę na zaprezentowanie siebie jako twórcy, który sprawdzi się w komiksach dla kilkulatków, nie wybiera rysunkowych popisów. Pozostaje kreskówkowy i poprawny, żeby trafić do dzieci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz