* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 9 stycznia 2022

Camilla Läckberg: Latarnik

Czarna Owca, Warszawa 2021.

Ucieczka

Camilla Läckberg w "Latarniku" wykorzystuje swoje umiejętności tworzenia obyczajowej otoczki - i to bez względu na czasy, których dotyczy akcja. Stawia na atmosferę thrillera, poczucie zagrożenia i niepewności, ale jednocześnie umiejętnie żongluje czasami, przeskakuje wstecz - do zamierzchłej przeszłości, która przynajmniej odrobinę może czytelnikom uświadomić, skąd wzięły się aktualne przesądy i pogłoski dotyczące opuszczonej wyspy. Anna właśnie tam ucieka, żeby ukryć się przed światem po tragedii, jaka ją spotkała. Nie potrafi pogodzić się z losem, zamyka się na przyjaciół i bliskich. Wiadomo, że każdy po swojemu przeżywa cierpienie, ale bohaterka "Latarnika" nie pozwala sobie pomóc, pogrąża się w rozpaczy i wciąż na nowo rozdrapuje rany. Niby walczy o siebie, udając się na wyspę - a jednak jest w tej ucieczce sporo autodestrukcji. Klucz do Anny znaleźć mogą tylko nieliczni - i to niekoniecznie za sprawą słów. Bohaterka unika towarzystwa, ale nie znaczy to, że go nie potrzebuje - tyle tylko, że odrzuca od siebie wszystkich, którzy próbują się zbliżyć. Wyspa Duchów - według lokalnych legend nawiedzona i niebezpieczna - to łącznik między sytuacją Anny i śmiercią Matsa, człowieka, który nie miał wrogów. Spokojny i powszechnie szanowany, zostaje znaleziony martwy - a szybko wychodzi na jaw, że niedawno odwiedził wyspę.

Retrospekcje, na które decyduje się Camilla Läckberg, pokazują, jaki dramat rozegrał się na wyspie w innej epoce. Młoda kobieta, która mieszka tu z mężem i jego przyjacielem, przekonuje się, że nie czeka jej sielanka. Nawet jeśli będzie z całych sił się starać, żeby zapewnić przyjemną atmosferę, zawsze znajdzie się powód, by ją za coś ukarać. Wyspa wyklucza możliwość szukania ratunku na zewnątrz, a jeśli ktoś przybędzie tu - w dowolnym celu - bohaterka przekona się, jak dobrze potrafi udawać jej małżonek-oprawca. Chociaż tutaj egzystencję postaci od scen z Anną dzieli wiele dekad, nietrudno zauważyć, że mechanizmy znęcania się nad bliskimi są identyczne jak te znane dzisiaj. To sprawia, że łatwiej wczuć się w niewesołą sytuację.

Autorka poszukuje mroku, którym przykrywa sprawy związane ze śledztwem. Nie interesuje jej skupianie się wyłącznie na intrydze, zajmowanie się odkrywaniem zagadek - znacznie ciekawsze wydają się relacje międzyludzkie, zwłaszcza te związane z mrokiem, utratą, przeżywaniem żałoby i depresją, która zaburza postrzeganie rzeczywistości. Trudno tu o ratunek z jakiejkolwiek strony, nie tylko, kiedy się na niego nie czeka. "Latarnik" to powieść, która przez długi czas oddala od nadziei, podkreśla za to najciemniejsze uczucia postaci i kryzysy psychologiczne. To niekoniecznie składnik, którego oczekuje się po powieści thrillerowej czy kryminalnej, ale autorka sięga po "szwedzką" odnogę gatunku - i podkreśla wszechobecne zło czy zagrożenia, jest jej to potrzebne do budowania charakterystycznego klimatu. A że z odtwarzaniem spraw międzyludzkich radzi sobie bardzo dobrze, nawet nadobecność mroku nie męczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz