Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
poniedziałek, 8 marca 2021
Maggie Stiefvater: Wezwij sokoła
Uroboros, Warszawa 2021.
Wyjście z cienia
Losy trojga skrajnie różnych postaci łączy w nowej powieści – początku serii Śniący – Maggie Stiefvater. Przedstawia jednego Śniącego – Ronana, chłopaka, który wraz ze swoimi braćmi jest dość rozpoznawalny w okolicy, jedną łowczynię – Carmen Farooq-Lane, któa doskonale orientuje się w tym, jak wiele zła może sprawić śnienie i jak wyniszcza zarówno wyśnionych jak i śniących, a także Jordan – fałszerkę sztuki, potrafiącą rozumieć istotę przedmiotów i dzięki temu odnoszącą wielkie sukcesy w półświatku. Zasada w tej powieści jest prosta: można przenosić ludzi z przestrzeni onirycznych do rzeczywistości. Ten, kto jest Śniącym, ma automatycznie umiejętności demiurga: może dawać i odbierać życie. To nie może skończyć się dobrze. Trójka bohaterów od pierwszych stron przyciąga uwagę – nie tylko dlatego, że autorka nie stawia na oczywistości. „Wezwij sokoła” to bardzo udana powieść fantasy dla młodzieży – i początek obiecującej trylogii. Ale Maggie Stiefvater już udowodniła, jak dobrze czuje się w mrocznych fabułach, które wiążą się z wyrzeczeniami postaci i odejściem od wygody – teraz powraca do tego, co najlepsze w jej książkach. Odsuwa natomiast proste baśniowe skojarzenia, jest na tyle silna, by samodzielnie budować przestrzeń wokół bohaterów, jak i relacje między nimi. Ma sporo do zaoferowania. Ponieważ rezygnuje ze stylistyki pop, przyciągnie zwłaszcza tych czytelników, którzy szukają co bardziej ambitnych rozwiązań i propozycji pozbawionych infantylizmu. Tutaj intryguje już na płaszczyźnie charakterystyk – wprowadza postacie, które same w sobie wypadają oryginalnie. Nie zdradza też od początku zasad funkcjonowania świata, czytelnicy muszą stopniowo odkrywać zagrożenia związane ze śnieniem. Takie podejście wyzwala większe zaangażowanie w lekturę i automatycznie umożliwia też lepsze umotywowanie działań postaci. Bohaterowie w „Wezwij sokoła” wiedzą, jak do siebie przekonać (czytelników, nie otoczenie). Są niedoskonali, a przez to jeszcze bardziej intrygujący.
Maggie Stiefvater pozwala odbiorcom na przeżywanie silnych emocji i na uczestniczenie w wydarzeniach. Jest autorką, która stawia na plastyczną narrację. Uwielbia scenki przekonujące w detalach i nie zamierza odbiorcom ułatwiać zadania: pisze tak, żeby odwzorowywać wyimaginowany świat i uwiarygodnić go jak najbardziej. A ponieważ swoich czytelników traktuje bardzo serio – ma im do zaoferowania sporą lekturę. Gęsty tekst jest jednocześnie mocno zdynamizowany przez zachowania postaci i przez sam pomysł na akcję, z każdym bohaterem wiąże się inny zestaw problemów, które najlepiej rozwiązywać w relacji z innymi. „Wezwij sokoła” to zatem otwarcie bardzo udane: z pewnością jeśli ktoś do tej pory nie znał twórczości Stiefvater, po takiej lekturze postanowi nadrobić zaległości. Wystarczył prosty w gruncie rzeczy pomysł, żeby stworzyć obszar wciągający przez bliskość magii, a jednocześnie pozbawiony banalizowanych chwytów. W tej powieści nie ma pójścia na łatwiznę – być może w dalszych częściach autorce zabraknie pomysłów na definiowanie postaci i ich otoczenia, ale na razie można się cieszyć wyobraźnią twórczą.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz