Znak, Kraków 2017.
Karolek w każdym
Karolek wciąż jest Koszmarny. Ale chociaż w domu musi znosić towarzystwo Doskonałego Damianka, w klasie znajduje równych sobie w złośliwościach. Jest tu Wredna Wandzia, Ordynarny Olo czy Leniwa Ludka – oni dotrzymują Karolkowi kroku. Tomik „Koszmarny Karolek. Koszmarna klasa” to kolejny zestaw publikowanych już wcześniej jako samodzielne książeczki opowiadań o uwielbianych przez dzieci, bo nieidealnych bohaterach. Francesca Simon dość często odwołuje się do szkolnych przygód kilkulatków – i tym razem to staje się kluczem doboru tekstów. W szkole Koszmarny Karolek oczywiście rozrabia, ale często ma w tym cel, którego nie dostrzegą dorośli. Może na przykład pozbyć się znienawidzonego kolegi-wroga, Władczego Władzia. Albo iść na spotkanie autorskie ulubionej pisarki (ładny wewnętrzny żart wydawnictwa!). Może bawić się w szkołę z innymi dziećmi, tworzyć skomplikowane prace plastyczne, występować w przedstawieniu lub wystawiać na próbę cierpliwość nowego nauczyciela. A kiedy przypadkowo założy nie te majtki co trzeba… aż trudno uwierzyć, jakie przygody go czekają. Oficjalnie Koszmarny Karolek uwielbia robić to, co zakazane: leżeć przed telewizorem z miską chipsów. Simon przemyca jednak bardziej krzepiące obrazy: mały bohater lubi czytać („niegrzeczne” książki, ale żadne dziecko poza Doskonałym Damiankiem nie zniesie opowieści o Śpioszku Czyścioszku!), przełamuje lęk przed wodą i organizuje innym rozrywki. Ma swoje zdanie i potrafi go bronić, ma poczucie humoru i czasami pada ofiarą złej opinii o sobie. Opinii, na którą starannie sobie zapracowuje.
Koszmarny Karolek to dziecko, które „złym” przykładem przyciąga kilkulatki do samodzielnego czytania. Autorka przedstawia bohatera łamiącego konwencje, ale jednocześnie pilnuje, żeby Karolek nie przesadzał w swoich wybrykach. W efekcie, chociaż dzieci widzą w nim wyzwolenie od reguł i bunt wobec dorosłych, Koszmarny Karolek zachowuje się jak typowy maluch sprawdzający, ile mu wolno. Przez swoje wybryki wpada w tarapaty – ale czasem jego kreatywność zostaje nagrodzona, bo przecież nie zawsze łamanie reguł jest złe – zależy, jakiemu celowi służy. Karolek bez przerwy działa, wciąż jest w ruchu – co ucieszy czytelników. Francesca Simon w „Koszmarnej klasie” winy rozdziela po równo: koledzy Koszmarnego Karolka również sporo psocą, co ożywia minifabułki. W szkolnym świecie tego bohatera na porządku dziennym są sprzeczki i ostre dyskusje, skargi i lamenty, podstępy i sztuczki. Tu dorośli – rodzice czy nauczyciele – nie pomogą w rozstrzygnięciu sporu ani w rozwiązywaniu problemów maluchów, więc bohaterowie radzą sobie sami – i wszelkimi dostępnymi środkami. Autorka pokazuje odbiorcom, że warto być kreatywnym – a nawet jeśli dzieci nie będą wykorzystywać wskazówek, ubawią się samym biegiem wydarzeń. I o to właśnie chodzi, Francesca Simon tym do siebie przekona.
Historyjki są tu krótkie i samodzielne, pełnowartościowe. Simon odżegnuje się od tekstów wychowawczych i zdrobnień, tak powszechnych w słabych bajkach. Wie, czym zainteresować małych odbiorców, a co ich zwyczajnie męczy – do opowiadań wplata także satyrę na trendy w twórczości. „Koszmarna klasa” to przegląd socjologicznych skojarzeń, trafnych obserwacji dotyczących najmłodszych – w tych bohaterach wielu rodziców dostrzegłoby swoje pociechy. W każdym kilkulatku tkwi Koszmarny Karolek i to może być przyczyną olbrzymiej popularności serii. Do takiej lektury nie trzeba będzie namawiać nawet tych dzieci, które dopiero uczą się czytać: dadzą się one pochłonąć akcji. W przygodach Koszmarnego Karolka jest dużo prawdy, ale też bardzo dużo humoru, komizm sytuacyjny przeplata się z komizmem charakterów, mimo pozorów niegrzeczności – w tym dziecięcych kłótni – śmiech pojawiać się będzie bardzo często jako następstwo zbiegów okoliczności czy decyzji postaci. Koszmarny Karolek to przepis na sukces, ale też Francesca Simon dobrze rozpoznała rynkową potrzebę i zna priorytety swoich czytelników – dzięki temu może pisać małe bestsellery.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz