Kinderkulka, Warszawa 2017.
Era tabletu
Co by było, gdyby jaskiniowcy mieli dostęp do elektroniki? Albo inaczej: dlaczego dorośli nie pozwalają dzieciom całymi dniami grać na konsoli lub tablecie? „Tek. Nowoczesny jaskiniowiec” to urocza i zabawna historia o zagrożeniach i pułapkach mediów elektronicznych. Książka dzieli się na dwie części. Pierwsza dotyczy rzeczywistości Teka, który nie wyściubia nosa poza tablet. Tutaj strony graficzne imitują ekran takiego urządzenia (jest nawet symbol coraz słabszej baterii). Na początku trzeba podać kod dostępu, a czarne ramki stron przypominają obudowę tabletu. To graficzny żart, chociaż znane są już przypadki maluchów, które próbują książkę „uruchamiać” jak telefon z ekranem dotykowym. Żart będzie zatem bardziej zrozumiały dla dorosłych odbiorców. W drugiej części tabletowe rozwiązania znikają, bo Tek traci połączenie i odkrywa prawdziwy świat. Teraz ilustracje są większe, a poziom odczuwania – znacznie głębszy.
Patrick McDonnell bawi się konwencją, wykorzystując prostą i kreatywną historyjkę. Tek z nosem w konsoli nie dostrzega przyjaciół, ewolucji, epoki lodowcowej ani nawet rodziców. Omija go Wielka Orkiestra Jurajskiej Pomocy. Rodzice nie mogliby nawet użyć ognia do wywabienia Teka z jaskini, bo tata jeszcze ognia nie wynalazł (chociaż internet tak, ku rozpaczy małżonki). Jednak gdy pojawi się możliwość odciągnięcia Teka od jego gadżetów… mały chłopiec (z zarostem, jak wszystko, co prehistoryczne) może odkryć uroki świata na czele z zabawą z Rexem, dinozaurem i najlepszym przyjacielem. Nie warto zamykać się na świat i wpadać w uzależnienie od komputerowych gier, skoro otoczenie oferuje znacznie ciekawsze zabawy.
Patrick McDonnell stawia na śmiech. Przesłanie, które podsuwa najmłodszym, jest ważne (i autor wspiera też rodziców w walce o ograniczanie dzieciom dostępu do elektronicznych gier), ale nie pojawia się jako przestroga czy pouczenie, a odkrycie małego bohatera, doświadczenie, które każde dziecko może przenieść na własną codzienność. Tek grający na tablecie sporo traci, każdy maluch na jego miejscu również ogranicza sobie prawdziwe przyjemności. Gry komputerowe są tu traktowane jak więzienie, a nie jak dobra rozrywka. Uzależniony od nich Tek przegapia to, co najciekawsze. W ten sposób McDonnell może rzeczywiście przekonać dzieci, że lepiej spędzać czas z przyjaciółmi czy na wybrykach. Argumentuje to śmiechem. Tek przykuty do konsoli jest własną karykaturą, a i zjawiskiem, e które nie zasługuje na uwagę ani na podziw. Niczego nie dokona, nie przeżyje niczego, co przyniosłoby mu uznanie innych. Kiedy rezygnuje z gry, otwiera się przed nim mnóstwo możliwości. To wizja, która przemawia do wyobraźni lepiej niż jakiekolwiek pogadanki. A ponieważ problem uzależnienia dzieci od komputerowych rozrywek jest coraz bardziej poważny, tomik „Tek. Nowoczesny jaskiniowiec” powinien się pojawić w każdej biblioteczce. Zwłaszcza że i pomysł na opracowanie graficzne zwraca tu uwagę.
Przygoda Teka zaprezentowana została w satyrycznym picture booku. Tekst stanowią krótkie akapity niosące niezbędną treść, resztę dopowiadają ilustracje: wymowne i dowcipne jednocześnie (ewolucja!). Na rysunkach znajdują się obrazkowe żarty, których nie ma w słowach – warto je po kolei odkrywać, żeby coraz lepiej rozumieć frustrację rodziców jaskiniowca. Proste rysunki to również przegląd uczuć postaci (antropomorfizowany jest nawet miejscowy wulkan). Jest to więc nie tylko książka do czytania – ale i do oglądania, i to przez całe rodziny. Patrick McDonnell nie ogląda się na sposoby opowiadania historii najmłodszym, wybiera własną metodę i może być pewny sukcesu. „Tek. Nowoczesny jaskiniowiec” to celna obserwacja zamknięta w dowcipnej bajce – w sam raz dla kreatywnych maluchów i rodziców, którzy nie chcą się znudzić czytaniem pociechom przed snem.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz