* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 4 grudnia 2011

Michał Rożek: Krakowski raptularz. Szkice z dziejów

WAM, Kraków 2011.

Historia bliska

Michał Rożek jako autor książek o Krakowie budzi zaufanie, a i lekturową ciekawość – stara się bowiem nie powtarzać raz odkrytych prawd, szuka za każdym razem innego spojrzenia na miasto i zagłębia się w historię po to, by dostarczyć czytelnikom mnóstwa nieznanych ciekawostek. Samodzielne kwerendy przyniosłyby niewielkie rezultaty, Rożek – historyk sztuki i kultury – dociera do informacji przeciętnemu zjadaczowi chleba niedostępnych. A że do tego może się pochwalić lekkim piórem i sporą umiejętnością rozbudzania apetytu na to, co krakowskie, dawne i zapomniane, po jego książki sięga się chętnie. Kolejny tom, pozwalający odkryć Kraków mało znany, „Krakowski raptularz. Szkice z dziejów” wydaje się o tyle niezwykły, że autor zamiast miejsc i obyczajów przedstawia spragnionym ciekawostek czytelnikom krótkie migawki z odległej historii, tym razem skoncentrowane na ludziach – konkretnych postaciach z dziejów. Pod historyczną lupę bierze tych, którzy pozostawili dokumenty powiązane z Krakowem, utrwalili miasto w zapiskach lub wyrazistymi czynami włączyli się w jego przeszłość. Wśród tych osobistości znajdują się ludzie bardzo znani, twórcy sztuki, królowie, dostojnicy kościelni bądź po prostu możni, o których pamięć przetrwała. Michał Rożek tym razem oddaje im głos: w krótkich rozdziałach – ni to felietonach, ni to refleksjach – obszernie cytuje źródła, wybiera to, co dla współczesnych odbiorców będzie najbardziej interesujące nawet bez posmaku sensacyjności. Czerpie trochę z mniej znanych legend i przekazów, czasem odrobinę z plotek – to bardzo ożywia prezentowane sytuacje (a przecież część z nich sięga czasów średniowiecza).

W „Krakowskim raptularzu” dzieje się sporo – a wszystko, choć rozegrało się w zamierzchłych czasach, da się w różny sposób odnieść do miasta, w którym o historii przypomina się na każdym kroku. Michał Rożek stara się być przewodnikiem po dziejach, z jego tomem można wyruszyć na zwiedzanie Krakowa i na własne oczy przekonać się, jak ważne jest dbanie o wiedzę na temat przeszłości. Na kartach „Raptularza” ożywają dawne dwory, ludzie z ich wadami i pomysłami. Tym razem dla autora to przodkowie mają większe znaczenie niż arena ich działań – ale przecież raz po raz powracają kreślone na marginesie w listach czy pamiętnikach ogólne uwagi o mieście, komentarze, które doskonale sprawdziłyby się także dzisiaj, czy zwykłe spostrzeżenia, obecnie stanowiące ciekawy łącznik między czasami dawnymi i obecnymi. Michał Rożek nie pozwoli znudzić się odbiorcom – nawet tym średnio zainteresowanym historią. W jego relacji bohaterowie minionych skandali lub wydarzeń ożywają i powracają niemal jako postacie z krwi i kości. Do tego książka przepełniona jest drobnymi a smakowitymi anegdotkami, których w zwykłych podręcznikach próżno by szukać, a które bardzo pozytywnie nastrajają do lektury. W końcu działa tu mechanizm słuchania plotek i sensacji – Rożek pozwala podejrzeć egzystencję ludzi sprzed paru wieków. I dlatego również jego „Krakowski raptularz” czytelników znajdzie nie tylko wśród mieszkańców miasta, ale i wśród zwykłych odbiorców zainteresowanych licznymi ciekawostkami. Zwłaszcza że Rożek kusi – poza treścią tomu – także sposobem opisywania i analizowania faktów, proponuje zatem wartościową lekturę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz