Editio Red, Helion, Gliwice 2025.
Ranczo
W polskich powieściach erotycznych narracja staje się elementem dalszoplanowym. W zachodnich powieściach erotycznych narracja to jeden z najważniejszych elementów historii – trzeba maksymalnie urealnić charaktery, żeby pozwolić im na realizowanie schematów. Bo największą wadą zachodnich powieści erotycznych z maksymalnie dopracowaną narracją staje się powtarzalność fabularna. Paisley Hope spokojnie mogła pobierać lekcje u Lucy Score – albo u całego szeregu autorek spod szyldu young adult – „Serce na wodzy”, pierwszy tom cyklu Ranczo Srebrzyste Sosny to książka będąca niemal przeniesieniem pomysłów Lucy Score, tyle tylko, że bez elementów sensacyjno-kryminalnych.
Co tu oryginalnego? W zasadzie nic – narracja prowadzona jest na przemian przez CeCe i Nasha. Ona wraca w rodzinne strony po nieudanym związku – rozstaniu z mężczyzną, który nie nadaje się na życiowego partnera i który traktował ją jedynie jako zdobycz niewartą nawet wierności. On to lokalny przystojniak, który wszystkich może ratować z opresji, wszystkim pomaga i jest wszędzie. Oboje mają się ku sobie, co wiadomo od dawna – tyle że walczą z uczuciem, nawet gdyby o sobie śnili, nie pozwolą sobie na słabość i ujawnienie pragnień. A jeśli już pozwolą (przecież w końcu muszą pozwolić), to tylko na chwilę i tylko na sam seks. Oczywiście dla wszystkich wokół oni są parą idealną i tworzą związek, chociaż sami jeszcze tego nie dostrzegli. CeCe i Nash muszą zrozumieć, że są dla siebie stworzeni, odważyć się na bycie razem i nie bać się odrzucenia. Zanim to do nich dotrze, będą się po prostu dobrze razem bawić, chociaż od czasu do czasu zdarzy się coś, co uniemożliwi im porozumienie. Żeby nie było zbyt słodko.
W takim razie dlaczego czytać? Dla rozrywki i przyjemności śledzenia narracji. W tym gatunku przewidywalność jest wpisana w rozwiązania fabularne, nawet jeśli Paisley Hope nie chce z jakiegoś powodu porzucić sprawdzonych i wygodnych kolein, nie zmęczy czytelniczek brakiem pomysłów na rozwój akcji. Wynagrodzi im to metodą przedstawiania wydarzeń i delikatnym humorem. Rzecz jasna oferuje też dość rozbudowane sceny seksu – w końcu świadoma jest, że tego odbiorczynie w dzisiejszych romansach i erotykach będą poszukiwać. Nie sili się na wymyślne rozwiązania i w tej dziedzinie, nie zaskoczy nikogo fakt, że wybranek jest hojnie obdarowany przez naturę i niezmordowany w zapewnianiu erotycznej satysfakcji kobiecie swoich marzeń. To wszystko tematy sprawdzone i nie dziwne – dziwne by było, gdyby autorka zamiast eksplozji pożądania zaoferowała zwyczajność.
„Serce na wodzy” to powieść starannie dopracowana, przyjemna w realizacji, nawet jeśli wtórna w każdym zakresie. Da się ją czytać bez zażenowania i poczucia straconego czasu. Jest to historia dla wszystkich marzycielek, które liczą na znalezienie bratniej duszy i pokonanie wszelkich kłopotów bez wysiłku, a także – wierzą w łóżkowe dopasowanie od pierwszej sekundy. Ale też naiwność fabularna i charakterologiczna nie przeszkadza w dobrej realizacji.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz