* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 25 kwietnia 2019

Tomasz Betcher: Tam, gdzie jesteś

W.A.B., Warszawa 2019.

Outsiderzy

Czy kobieta sukcesu, choćby i po najgorszych sercowych perypetiach, może zakochać się w bezdomnym? Tomasz Betcher nie pozostawia czytelnikom miejsca na wątpliwości: od początku książki „Tam, gdzie jesteś” wiadomo, że Anna i Adam będą już wkrótce tworzyć szczęśliwą parę, mimo że pozornie pochodzą z dwóch różnych światów. Ona rozstała się z mężem i w dalszym ciągu poznaje jego coraz gorsze strony, tak, aby nie było wątpliwości, że nie ma do czego wracać. Z kolei on przed losem kloszarda prowadził udane życie: był bogaty, miał żonę i dziecko, a także zestaw doświadczeń, które i dziś czynią z niego człowieka interesującego. Adamowi nie zależy już na życiu. Z okrutnie okaleczoną ręką włamuje się do letniego nadmorskiego domku Anny, tu zamierza przetrwać zimne miesiące. Anna ucieka od swojej niewesołej teraźniejszości – azylem dla niej ma być ten sam domek. I pierwsze spotkanie tych dwojga Tomasz Betcher odziera z uprzedzeń czy wzajemnych pretensji. Oboje potrzebują pomocy, wsparcia i obecności kogoś życzliwego. Oboje też są siebie zwyczajnie ciekawi. Autor jest świadomy, że musi przekonać czytelniczki do takiej wielkiej miłości – dlatego raz rzuca wzmiankę o głębi spojrzenia mężczyzny, to znowu mimochodem przedstawia zagadki z jego przeszłości: Adam świetnie zna się na kuchni, perfekcyjnie włada wieloma językami – nie jest przypadkowym bezdomnym, człowiekiem, który nie ma nic do zaoferowania. Intrygujący jeszcze pod warstwą brudu i podartych ubrań – stopniowo odsłania swoją wartość. Poza wszystkim zapewnia Annie poczucie bezpieczeństwa, a tego już nie da się zignorować.

Autor pisze powieść dla kobiet i operuje scenariuszami oczywistymi. Jednak czasem opowiadanie o uczuciach i rozkwitającej miłości go zaczyna nudzić – i wtedy wprowadza momenty jak z filmów akcji, każe Adamowi brać udział w bajkach czy nosić na rękach kobietę z marzeń – a wszystko z poparzoną ręką (zresztą rana co pewien czas znika z pola widzenia). Nawet jeśli Betcher nie do końca przekonuje czytelniczki do tej historii, mieści się w konwencji, proponuje prostą i szybką obyczajówkę o posmaku romansu. Tu wszystko odbywa się zgodnie z oczekiwaniami odbiorczyń, Tomasz Betcher nie zamierza psuć im zabawy. Proponuje literaturę rozrywkową, może tylko z tym delikatnym przesłaniem, że nie wolno sądzić innych po pozorach. Mnoży przeszkody na drodze do szczęścia (wspólnego), zmusza bohaterów do rozliczenia się z przeszłością. Od czasu do czasu w narracji stara się koncentrować na detalach. Akcentuje uczucia – nie tylko Anny, bo i precyzyjnie analizuje przeżycia Adama. Nie ma tu znaczenia prawdopodobieństwo, ważne, żeby emocje się zgadzały. Betcher zdaje sobie sprawę z tego, jakich tematów szukają panie spragnione obyczajówek krzepiących. Nie zajmuje się budowaniem przestrzeni, wszystko rozgrywa się na płaszczyźnie międzyludzkiej – autor nie zawęża optyki do dwojga outsiderów, stopniowo wprowadza i inne postacie, które mogą zmienić sposób postrzegania kiełkującego związku. Betcher starannie odrobił lekcję z obyczajówek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz