* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 25 czerwca 2020

Otylia Jędrzejczak: Otylia. Moja historia

SQN, Kraków 2019.

Osobiście

Nie przypomina ta publikacja typowych autobiografii sportowców, zupełnie jakby Otylia Jędrzejczak chciała – zamiast opowiadać o pływackich sukcesach – raz na zawsze rozwiać wątpliwości dotyczące kwestii osobistych. Ta książka zaczyna się od zwierzeń bardzo prywatnych i długo przy nich pozostaje. Otylia Jędrzejczak dzięki pomocy redaktorów-ghostów opowiada o domu rodzinnym, o swoich pływackich początkach (basen jako sposób na korygowanie postawy). Nie może tu zabraknąć tematu miłości do brata, Szymka – i tragicznego wypadku. Autorka jednak chce, żeby dla odbiorców stały się jasne jej uczucia i decyzje, choćby ta o unikaniu tematu w wywiadach (a komentarz dotyczący dziennikarzy nieszanujących granic prywatności jest bardzo mocny w swojej wymowie). Otylia Jędrzejczak opowiada również o swoich chłopakach, a później i życiowym partnerze – i to kolejny motyw, który wybija z konwencji autobiografii sportowej. Coś, co zwykle jest spychane na margines, tu wybija się na pierwszy plan. Jędrzejczak rzeczywiście decyduje się wpuścić odbiorców do swojego życia – proponuje dzielenie się rodzinnymi nadziejami i pomysłami. Co pewien czas powraca do tematu własnych rodziców, nawet kiedy wyjdzie już z rozdziału o dzieciństwie. I dopiero kiedy przedstawi tematy najbardziej osobiste, zajmie się zagadnieniami ze sportu – dość powierzchownie.

Być może odbiorcy będą po tę publikację sięgać właśnie dla analiz sportowych, ale to też dość ograniczana kwestia. Nie znajdzie się tu relacji z kolejnych minut czy sekund w basenie podczas zawodów. Sama Otylia Jędrzejczak przyznaje, że pływanie to powtarzanie tych samych ruchów, nuda dla psychiki. Nie zaproponuje zatem drobiazgowego komentarza do bitych rekordów. Skupia się natomiast na momentach trudnych, kontrowersyjnych czy spornych. Czasami przedstawia chwile triumfu albo przygląda się znajomościom czy przyjaźniom. Sporo miejsca poświęca na przedstawianie atmosfery, bez względu na to, czy chodzi o młodzieżową drużynę, czy o grono olimpijczyków. Rozprawia się ta autorka z przyczynami rozstania z trenerem Pawłem Słomińskim. To temat potraktowany przez nią najbardziej szczegółowo – ale też przecież najbardziej poruszający opinię publiczną. Poza tym zajmie się Jędrzejczak między innymi rolą psychologa dla sportowców – wspomina o swojej działalności na rzecz najmłodszych, przygotowuje relację szczerą, miejscami emocjonalną i bardzo osobistą. Osobisty charakter tomu odzwierciedla się również w wierszach pisanych pod wpływem chwili albo we fragmentach listów kierowanych do zmarłego brata – w zastępstwie pamiętnika. Jeśli dodać do tego wiele zdjęć – tom zwraca uwagę wręcz intymnym przekazem.

Niewiele tu w kontekście całości życia sportowca. To, co dla czytelników czasami trudne do pojęcia, a czasami – szokujące, dla Otylii Jędrzejczak stanowiło normalność niewartą uwagi. Zdarza się, że ze wzmianek rzucanych od niechcenia będzie można się dowiedzieć czegoś, co dla autorki w ogóle nie miało znaczenia. Jędrzejczak kładzie nacisk na prezentowanie towarzystwa, wsparcia od bliskich. W książce opowiada o tym, co sprawiło jej największy ból i o reakcjach na niesprawiedliwe lub krzywdzące oceny. Autorka odchodzi od typowych motywów z autobiografii sportowych, daje się poznać od innej strony. Budzi ciekawość, a do tego postanawia rozwiać pewne wątpliwości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz