Przygoda
Tylu zmartwień, ile spada na głowę Kuby, dawno nie miało żadne dziecko. Albo bohater jest wyjątkowym pechowcem, albo zwraca uwagę przede wszystkim na życiowe niepowodzenia i sam je prowokuje. Bo przecież jest raczej outsiderem w klasie, przez nadwagę dokuczają mu koledzy. Kuba ma tylko jednego prawdziwego przyjaciela i… żadnych ciekawych przygód. Do czasu – bo w końcu na swoim osiedlu zauważa prawdziwego gangstera. Gangster robi tajemnicze interesy z tatą i dziadkiem, a dla Kuby jest jasne, że należy łapać złoczyńców. Zapowiedź upragnionych szaleństw sprawia, że chłopiec nie umie skoncentrować się w szkole, wierzy więc, że pani go nie lubi. Problemy się nawarstwiają. W pewnym momencie jednak Kuba orientuje się, że nie jest już sam, bo pojawili się przy nim kolejni przyjaciele.
Małgorzata Strękowska-Zaremba lubi tematy okołokryminalne w bajkach dla dzieci. Tomik „Bery, gangster i góra kłopotów” to opowieść o przeciętnym chłopcu, który musi zmierzyć się z rozmaitymi wyzwaniami. Jednym z nich jest odnalezienie Berego – bardzo brzydkiego psa należącego do sąsiada dziadka. Kuba obiecuje, że „jakby co”, zajmie się zwierzęciem. Sąsiad umiera, a Bery… znika. W dodatku rodzice wolą, żeby ich syn skupił się na szkole i nie traktują poważnie zmartwienia dziecka. Do tego dochodzi sprawa z ukradzionym telefonem-zabawką, tajemniczy Winzu z dredami, akcja czytania dzieciom i fakt, że dziewczyn nie można lubić, bo we wszystko się niepotrzebnie wtrącają. Jeden kłopot pociąga za sobą następne, dorośli nie wiedzą, jak pomóc dziecku, a wystarczyłoby raz uważnie go wysłuchać i nie bagatelizować zmartwień (oraz nie dokładać kolejnych kar, bo to ogranicza szansę na szczerość i porozumienie w przyszłości).
Najważniejszym motywem w tej powieści jest kwestia oceniania innych po pozorach. Bery wszystkim wydaje się brzydki (choć w istocie to bardzo mądry pies). Winzu ma dredy, więc musi być przedstawicielem marginesu społecznego, gangster wygląda jak szef mafii, staje się zatem automatycznie głównym podejrzanym. Pochopne opinie są bardzo krzywdzące i powodują cały szereg nieporozumień. Zresztą sam Kuba wciąż musi mierzyć się z takim podejściem. Strękowska-Zaremba próbuje na kilku przykładach pokazać dylematy z niego płynące i podsunąć dzieciom odpowiednie wnioski.
Autorka pisze tak, żeby złapać porozumienie z dziećmi (stąd narzekanie na akcję cała Polska czyta dzieciom, bo Kubie Polska czytać nie chce; a i na kary w domu). Podsyca ich ciekawość przez wprowadzanie niezamkniętych rozdziałów: za każdym razem Kuba sugeruje, że to dopiero początek kłopotów, lub że konkretne wydarzenie uruchomiło lawinę następnych, na razie jeszcze tajemniczych, ale z pewnością burzliwych. Taki sposób prezentowania akcji będzie trzymać dzieci w napięciu i pozwoli na koncentrację. Opowieść toczy się coraz szybciej i rozgrywa na różnych płaszczyznach – czym innym są problemy Kuby w domu, czym innym w szkole, a jeszcze czym innym w relacjach z Winzu czy przy poszukiwaniach Berego. Małgorzata Strękowska-Zaremba nie boi się komplikowania historii, bo Kuba relacjonuje wszystko przejrzyście i bez wysiłku. Dobry narrator umożliwia autorce przeskakiwanie między wątkami. Chociaż bohatera stale dosięgają rozmaite przykrości, opowieść jest utrzymana w pogodnym tonie i dobrze się ją czyta. Strękowska-Zaremba wręcz kipi od pomysłów na kolejne tematy, umie rozbudzać ciekawość i zapewnia dzieciom lekturę przygodową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz