Galaktyka, Łódź 2013.
Sztuka patrzenia
W albumowych fotograficznych publikacjach Galaktyki pojawiają się podpowiedzi, które wykorzystać mogą nie tylko osoby zajmujące się fotografią. Inspiracje będą przydatne dla tworzących: czasem pomogą w rozwijaniu kreatywności, czasem zapobiegną problemom, podsuną nowe rozwiązania czy zachęcą do samodzielnych eksperymentów. A że aparaty fotograficzne są powszechnie dostępne i niemal każdemu wydaje się, że potrafi robić zdjęcia, które można pokazać innym, tomy fotograficzne przydadzą się jako ciekawe poradniki wzbogacające także rodzinne albumy. W tych książkach zawarte są wskazówki pomocne nawet dla amatorów – dochodzi do tego przystępny język (bez fachowych terminów i komplikacji) oraz zestawienia obrazów – co służy samodzielnej nauce, wyćwiczeniu oceniania własnych prac.
Pokaźną biblioteczkę Galaktyki uzupełnia teraz tom Bryana Petersona „Kompozycja bez tajemnic”. Peterson dał się już poznać czytelnikom jako autor cenionych poradników, teraz ponownie udowadnia, że w temacie fotografii ma wiele ciekawych rzeczy do powiedzenia. Skupia się tym razem na zasadach komponowania kadrów, a do tego oddala możliwość wprowadzania poważnych zmian w programach graficznych. Zdjęcia obmyśla dokładnie przed ich wykonaniem – to powinno przekonać odbiorców, którzy nie są grafikami i nie potrafią zająć się obróbką prac. Nie przywiązuje się do konkretnych aparatów czy obiektywów, chce udowodnić czytelnikom, że każdy sprzęt sprawdzi się, kiedy nie zawiedzie wyobraźnia i umiejętność artystycznego patrzenia na świat. W dodatku Bryan Peterson chętnie zdradza odbiorcom sztuczki, za pomocą których da się ożywić pozornie nieatrakcyjne obrazy. O słuszności jego wyborów przekonać się może każdy, autor bowiem w celach edukacyjnych przywołuje pary zdjęć – mniejsze służy do wskazania niedociągnięć czy słabszych składników, większe poza zachwytem nad kompozycją ma pokazać też możliwości tkwiące w fotograficznych zasadach i podpowiedziach Petersona.
Bryan Peterson chce pokazać, jak zaaranżować treść obrazu, by efekt był olśniewający. Nawiązuje w tomie choćby do reguły trójpodziału – nieśmiertelnego tematu, który powraca zawsze, gdy mowa o fotografii – ale w komponowaniu kadru wcale nie na tym się koncentruje. Uczy odbiorców, jak operować rozmazanym tłem, jak prowadzić widza przez zatrzymaną w kadrze historię, jak operować kolorem i fakturą. Przedstawia ćwiczenia z warsztatów i próby ożywiania powtarzalnych kompozycji, zachęca do zmian perspektywy i wprowadzania ruchu. Tłumaczy, jak ważne jest dopracowywanie szczegółów, czekanie na odpowiedni moment, wykorzystywanie naturalnych obramowań w kadrze, namawia do robienia pionowych zdjęć i gubienia linii horyzontu. Dla odbiorców cenne będą zwłaszcza próby wydobywania piękna z tego, co oferuje najbliższe otoczenie: zniszczony kapsel na chodniku, śmieci, lód na wężu ogrodowym, kwiatek – Peterson wie, jak spoglądać na świat i jak aranżować ciekawe ujęcia. Na dowód przytacza fotografie z szerszego planu, pokazujące, jak niewielki wycinek przestrzeni zaowocował nadzwyczajnym kadrem. Peterson zmienia też tematy, więc tom okazuje się atrakcyjnym albumem z wieloma fotograficznymi motywami.
„Kompozycja bez tajemnic” zawiera drobne (i nienudne) wykłady na temat zasad planowania kadru. To część teoretyczna. Część praktyczną zapewniają połączenia zdjęć (przeważnie w lepszej i gorszej wersji) oraz krótkiego komentarza (z obowiązkową tematyczną stopką). Ponieważ zadaniem Petersona staje się tu tłumaczenie zasad kompozycji w różnych typach fotografii, tom jest niejednorodny i przez to atrakcyjny również dla czytelników, którzy chcieliby się zająć oglądaniem ładnych zdjęć i dowiedzieć się, co wpłynęło na ich atrakcyjność. „Kompozycja bez tajemnic” to także książka mocno inspirująca oraz zachęcająca do podejmowania fotograficznych prób. Tu nie trzeba dysponować drogim sprzętem – Peterson uczy patrzenia i dostrzegania piękna w najbliższym otoczeniu. Tom przyda się więc amatorom fotografii, warto go przeczytać, obejrzeć, a potem przystąpić do działania.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz