Nasza Księgarnia, Warszawa 2016 (wznowienie).
Przygoda na wakacje
U Agaty Mańczyk nastolatki zawsze mają z dorosłymi problemy wielkiego kalibru. Jedni rodzice stale się kłócą, inni są przepracowani, jeszcze inni nadopiekuńczy. Jeśli do tego dojdzie czyjaś śmierć lub ciężka choroba, pojawia się prawie pełen przekrój możliwych (i wcale nie takich rzadkich) zmartwień. Nie ma tu miejsca na spontaniczność, radość i przygody, czyli coś, co zapewniłoby kiedyś miłe wspomnienia. Coraz częściej dzisiaj w literaturze młodzieżowej bohaterowie dorastają przedwcześnie, tracąc szanse na dobrą zabawę i ryzyko bez konsekwencji. Agata Mańczyk to niedopatrzenie nadrabia serią klasycznych i bardzo smakowitych przygodówek.
W „Dużej kieszeni na kłopoty” odwołuje się do starych i sprawdzonych metod na wzbudzenie ciekawości. Czworo nastolatków – nieznających się, ale już działających sobie nawzajem na nerwy – podsłuchuje przypadkiem burzliwą dyskusję o skarbie. Dla każdego z bohaterów z osobna jest jasne – to szansa na rozwiązanie domowych problemów. Każdemu przydałaby się walizka pełna pieniędzy. Dodatkowo jeszcze Greta marzy o tym, by przeżyć przygody jak z książek, bo do tej pory mogła tylko czytać i zażywać tony leków. A skoro wszystkich łączy jeden cel, muszą zacząć współpracować, bez względu na to, jak bardzo się nie polubili na początku. „Duża kieszeń na kłopoty” składa się z tego, co najlepsze w awanturniczych przygodówkach. Będzie tu wiele łamigłówek, map, tropów i szyfrów, będą brawurowe ucieczki i pościgi. Nastolatki bez przerwy będą wpadać w coraz poważniejsze tarapaty i bez swojej pomocy nie mają co liczyć na sukces, a nawet na przetrwanie. Agata Mańczyk nikogo tu nie oszczędza, nie zważa na porę dnia czy nocy ani na pogodę, igra z ogniem (dosłownie, zmusza do bójek i używania ostrych narzędzi, wprowadza zagrożenia na szosach i więzienia, sidła zastawiane prze konkurencję). Pomysłów jej nie brakuje, wykorzystuje cały arsenał środków, żeby tylko przekonać bohaterów, jak smakować może życie. W odróżnieniu od nowoczesnych powieści sensacyjnych, w których dzieci dostają do ręki najnowsze zdobycze technologii i lepsze niż komandosi rodzaje broni, tu do dyspozycji bohaterowie mają kilka najzwyklejszych przedmiotów i własną inteligencję. Muszą poradzić sobie sami, a to bardzo uprawdziwia historię. Jedyną naiwność, czyli kwestię poszukiwania skarbu, autorka przekonująco wyjaśnia: wie, że odbiorcy nie darowaliby jej takiego infantylizmu, więc nie odbiera im przyjemności, wszystko wyjaśni dopiero w ostatnich słowach.
Ta napędzana adrenaliną obyczajówka przygodowa ma jeszcze drugą stronę. O domowych problemach bohaterów Mańczyk napomyka od czasu do czasu, raczej w monologach wewnętrznych i w chwilach psychologicznych przełomów. Ale ładnie nakreśla relacje w grupie. Każdy z bohaterów pochodzi z innego świata: nie mają na początku żadnej możliwości porozumienia. Ekscytujące przygody, strach, złość czy nadzieja pomagają im się poznać. Dopiero po silnych przejściach mogą rodzić się przyjaźnie, gdyby nie ta przygoda, nastolatki nie dowiedziałyby się niczego o sobie ani o współtowarzyszach. Agata Mańczyk nakreśla tu różne gesty i rozwiązania, głębokie analizy zgrabnie wtapia w proste z pozoru obserwacje. Radzi sobie z tym przekonująco – umie pokazać przejście od wściekłości do zauroczenia, wie też, w jakich warunkach pojawią się pierwsze zachwyty. Tutaj dzieje się wiele nie tylko w planie klasycznie rozumianej akcji, sfera uczuć i tradycyjnych wartości rozbudowywana jest konsekwentnie i dyskretnie. Nie można też zapominać o ogromnym poczuciu humoru tej autorki. W jej ujęciu kłótnie to przerzucanie się błyskotliwymi i literackimi (co wcale nie zakłóca czytania) ripostami, a zakłady bywają bardzo rozbudowane i twórcze. W „Dużej kieszeni na kłopoty” młodzi ludzie przeżywają coś, co wytrąci ich z naturalnego środowiska, jakie by ono nie było, a wprowadzi do świata znanego z lektur i wyobraźni. Agata Mańczyk podsuwa odbiorcom realizację czytelniczych marzeń, tworzy powieść, od której nie można będzie się oderwać – i to zarówno dla dziewczyn, jak i dla chłopców. Nikt już nie pisze w ten sposób, bo trzeba wykazać się ogromną fantazją. I Mańczyk to robi.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz