* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 4 stycznia 2017

Jacek Santorski, Anna Hanna Czarnecka: SamoDzielna Kobieta. O dojrzewaniu do zmian

Zwierciadło, Warszawa 2016.

Zgoda

„SamoDzielna Kobieta. O dojrzewaniu do zmian” to rozmowa, a właściwie podzielony na dwa głosy monolog, bo autorzy – Jacek Santorski i Anna Hanna Czarnecka są w większości spraw jednomyślni i tylko sobie przytakują. Jest ta publikacja kolejną próbą uchwycenia roli kobiet w dzisiejszym świecie i nakreślenia stojących przed nimi możliwości. Autorzy zrezygnowali z tradycyjnej formy wywiadu i takiego podziału ról, w którym jedna strona zadaje pytania, a druga rozwiewa wątpliwości. Punktem wyjścia do opowieści są „felietony” Czarneckiej – krótkie teksty zapętlające się wokół zagubienia kobiety. Autorka posługuje się czytelnymi metaforami i prostymi scenkami, żeby odzwierciedlić szereg wyzwań lub pułapek, ale pisze też w sposób bardzo ogólnikowy, nie chce konkretów, jakby w obawie, że ograniczą one krąg odbiorczyń. Te felietony pojawiają się na początku każdej części, ale w rozmowie nawiązuje się do nich raczej luźno. Zresztą podejście do nich wyznacza – zupełnie niepotrzebnie – Jacek Santorski, który we wstępie (i w jednej z dalszych wypowiedzi) podkreśla ich egzaltowany ton. To automatycznie przenosi uwagę z treści na formę, a w tej Czarnecka przecież zaimponować nie może, skoro woli zachowawczość i ogólnie przyjęte prawdy.

Standardowe role społeczne przypisywane kobiecie tutaj funkcjonują dość fragmentarycznie, rozmywają się między opowiadaniem o emocjach, osobowościach czy samoświadomości. Czarnecka próbuje uzyskać receptę na życie, rozwiać podstawowe wątpliwości. Santorski za to bez przerwy powraca do swoich doświadczeń w medytacji i to im zamierza podporządkować oceny sytuacji, dla niego to punkt odniesienia każdej domowej scenki. Ponadto wygodna staje się ucieczka w modelowe teorie i już opisywane schematy. Kiedy autorzy imitują rozmowę matki ze sprawiającym problemy dzieckiem, automatycznie przechodzą z realiów do sytuacji podręcznikowej, idealizują reakcje swoich bohaterów. Szukają też podparcia w literaturze przedmiotu dla wygłaszanych sądów – tymczasem części czytelników dużo lepiej zrobiłoby przejście do rzeczywistych problemów, a nie filozofowanie. „SamoDzielność” akcentowana w tytule zakłada słabszą pozycję kobiety, która musi dopiero nauczyć się siły – ale w tomie ten motyw przestaje mieć znaczenie. Nie jest ta publikacja poradnikiem ani impulsem do zmian, stanowi zestaw przemyśleń i uwag, którym narzucane przez tytuły rozdziałów tematy rozmów wcale nie nadają porządku. W „SamoDzielnej Kobiecie” króluje fragmentaryczność, nie pełne spostrzeżenia, ale komentarze wygłaszane pod wpływem chwili, jakby książka rzeczywiście była jedynie zapisem luźnych towarzyskich rozmów i nie podlegała już dodatkowemu opracowaniu.

Lekturę ma czytelnikom dodatkowo uprościć wyróżnianie niektórych partii tekstu przez pogrubienia. To zabieg nawet w książkach dla dzieci ryzykowny, odbiera bowiem ochotę do decydowania, co z treści warto zapamiętać, więc i zniechęca do angażowania się w tekst. Być może młodsze pokolenia bez trudu zaakceptują też… stosowanie uśmiechniętej buzi na podkreślenie „żartu” – przyzwyczajonych do klasycznych wywiadów takie rozwiązanie w publikacji o psychologicznym rodowodzie będzie po prostu razić. Nie wiadomo, dlaczego właściwie Santorski i Czarnecka przygotowują tę książkę i do czego zmierzają. Być może zależy im na nakłonieniu czytelników do przyjrzenia się typowym dla kobiet wyzwaniom – ale w swoich rozmowach robią to bardzo skrótowo i pobieżnie, a w popularnych kwestiach (temat miłości czy mądrego wychowywania dzieci) wpadają w banały. „SamoDzielna Kobieta” to publikacja, która nie wskazuje nowych trendów czy bodźców do zmian – przedstawia za to wspólny punkt widzenia dwojga autorów na międzyludzkie relacje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz