* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 4 sierpnia 2016

Joanna Olech: Porwanie

Egmont, Warszawa 2016.

Śledzenie po szkole

Emil Wykopek prowadzi szkołę detektywów, a uczyć się w niej mogą tylko najlepsi – dlatego w klasie jest pięcioro uczniów, za to najzdolniejszych. Odbyli już roczny kurs dla zaawansowanych, a profesor Wykopek uczy ich teraz trudnej sztuki kamuflażu, między innymi przebierania się za skrzynkę pocztową. Młodzi detektywi mają też różne pozadetektywistyczne uzdolnienia – wzajemnie całkiem dobrze się uzupełniają i to im się już wkrótce przyda. Oto bowiem profesor Wykopek – autorytet i nauczyciel – znika, prawdopodobnie zostaje uprowadzony. Dzieci nie mogą tego tak zostawić i zgodnie ruszają na pomoc. Z czasem pojawiają się wprawdzie wśród nich różnice w poglądach i pomysłach na kontynuację działań śledczych, ale na bezczynność nikt sobie nie pozwala. Praca detektywów rusza na dobre i obejmuje różne zabiegi – od szukania odcisków palców i drobnych śladów pozostawionych przez przestępców po wyprawę do miasta i rozmowy z ludźmi, którzy Emila Wykopka mogli widzieć. Cała tajemnica wyjaśni się dopiero po przejściu drogi profesora – dzieci poczują się dumne z samodzielnego wykonania poważnego zadania. „Porwanie” to bowiem humorystyczna i szybka powieść detektywistyczna Joanny Olech dla najmłodszych fanów kryminalistyki.

Dzieci – uczniowie szkoły detektywistycznej – różnią się od siebie i fizycznością, i zainteresowaniami. Joanna Olech sugeruje odbiorcom, że każdy może zostać detektywem i że nie ma jednej prawidłowej metody działania, do celu da się dojść różnymi drogami, w zależności od upodobań, umiejętności i talentów. Zachęca też pośrednio do rozwijania pasji: detektyw może być też świetnym informatykiem lub najszybciej jeździć na hulajnodze – nigdy nie wiadomo, co akurat przyda się w śledztwie. Do tego autorka dodaje sporo poczucia humoru – porywacze noszą damskie kapcie, a szkolny chomik znajduje pewien ważny trop. W sprawę angażuje się sporo ludzi z miasteczka, a szkolni detektywi mogą przetestować swoje umiejętności w praktyce. Prawdziwa przygoda dopiero się zaczyna. Inaczej niż w klasowych ćwiczeniach, tu nie wiadomo, co właściwie się stało i jak zabrać się do działania. Joanna Olech w „Porwaniu” nawiązuje do lubianych przez dzieci cykli kryminalnych (nieprzypadkowo szkole patronują między innymi Lasse i Maja) – ale wybiera też rozrywkę edukacyjną, gromadzi najbardziej charakterystyczne motywy pracy detektywa i wzbogaca je śmiechem. Już sama lekcja kamuflażu to popis humorystyczny – a z akcją dzieci będą odkrywać coraz to nowe żarty i dowcipy. Chociaż zapowiada się dość dramatycznie – porwanie profesora to poważna sprawa – bohaterowie nie poddadzą się ponurym nastrojom, za to wpadną w wir pysznej zabawy – w końcu chcieli zostać detektywami i mają szansę to marzenie zrealizować.

„Porwaniem” Joanna Olech zapoczątkuje swój cykl o szkole detektywów Emila Wykopka – ten tom jest okazją do przyjrzenia się bohaterom i nastrojowi panującemu w zwięzłej narracji. Autorka stawia na błyskawiczne tempo wydarzeń, pozwala dzieciom katalizować fabułę. Nie komplikuje zbytnio wyzwania, bo chce trafić do jak najmłodszych czytelników. W „Porwaniu” znajduje miejsce na przedstawienie postaci i scharakteryzowanie rodzaju działalności, może też zacząć budować tą książką grono zwolenników dziecięcych śledztw. Jest ta publikacja prosta, ale dla najmłodszych ciekawa i emocjonująca, zwłaszcza że lokalizacja szkoły przywodzi na myśl sztab z „Siódmego wtajemniczenia” Niziurskiego. Dzieciom przypadnie też do gustu przeklinająca papuga. Joanna Olech sama ilustruje swoją powieść, okrasza ją ilustracjami w szaro-zielonej tonacji, wyrazistymi szkicami pasującymi do „poważnego” tematu. Wpasowuje się w rynek dowcipnych kryminalnych bajek i zapowiada większą przygodę z atrakcyjnymi bohaterami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz