* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Ouzo Design: Karty Kontrastowe. Świat maluszka

Wilga, Warszawa 2016.

Dla najmłodszych

Bohaterem zestawu „Karty kontrastowe. Świat maluszka” jest dzidziuś, co zapewnia sporą uniwersalność. To dzidziuś na kolejnych grafikach wykonuje proste i znane odbiorcom czynności (czasami nieco na wyrost, bo dzidziuś korzysta już z nocnika czy bawi się klockami – a zbiorek przeznaczony jest dla dzieci od szóstego miesiąca życia). Nie trzeba żadnych fabuł, wystarczą najprostsze komentarze i estetyczna grafika.

„Świat maluszka” to zestaw luźnych, niepołączonych ze sobą, sztywnych kart o niewielkim formacie i zaokrąglonych rogach. W górnej części każdej karty znajduje się dość duży otwór, co sprawia, że rysunku można używać jako zawieszki (nie tylko na klamkę) – i w przyszłości oznaczać nim miejsca ważne dla pociechy. Karty są zadrukowane dwustronnie, co zwiększa możliwości zabawy i nauki – bo można je wykorzystywać na różne sposoby. Twórcy (pod szyldem Ouzo Design) częściowo dostosowują się do wyników badań, według których niemowlęta rozróżniają tylko czerń i biel. Częściowo, bo wbrew nazwie serii karty kontrastowe nie są tak do końca kontrastowe. Ale po kolei: awers każdej karty jest biały, rewers – czarny i ten kontrast nie wiąże się z równoznacznym tematycznym przeciwieństwem. Na białym tle pojawiają się czarne serduszka – ramki rzeczywistego obrazka, na czarnym oczywiście białe – ale twórcy nieco ograniczają :drastyczność” skoku od bieli do czerni przez wąską kolorową obwódkę serduszka. Ten kolor zostanie potem powtórzony wewnątrz grafiki, w ubranku dziecka na ilustracji Do tego dochodzi na wszystkich grafikach pomarańczowy, na policzkach bohaterów. Nie są to więc typowe karty kontrastowe stosujące wyłącznie dwa kolory, ale autorzy mocno podkreślają estetyczne walory, rezygnując z kiczowatego przesytu barwami. W samych rysunkach dzieci są przedstawiane jak najprościej (jak w starych dobrych dwuwymiarowych kreskówkach), bez zbędnych szczegółów czy bardziej skomplikowanych gestów.

„Świat maluszka” obejmuje dwa zestawy kart. Na pierwszym pokazane są części twarzy – oczy, nos czy ząbek. Bohaterowie wskazują je palcami, a wątpliwości rozwiewa za każdym razem podpis. Obrazki mogą zatem pełnić funkcję edukacyjną w najbardziej podstawowym zakresie. Drugi zbiorek odnosi się do czynności – tutaj bohaterem jest jeden (pozbawiony płci) dzidziuś. O ile włosy czy okulary prezentują różne dzieci, o tyle dzidziuś za każdym razem różni się tylko kolorem stroju (i, rzecz jasna, zachowaniami). To, co dzidziuś robi, może trochę zachęcić najmłodszych do samodzielności, a na pewno do wypróbowania podejmowanych przez sympatyczną postać działań. Dzidziuś daje wszystkim maluchom dobry przykład, jest jak bohater jeszcze przed pierwszymi czytankami – najbliższy, bo bardzo podobny do każdego malucha. A najważniejsze, że może wciąż towarzyszyć odbiorcom i funkcjonować jak specyficzna maskotka (na przykład do nałożenia na szczebelki w łóżeczku). Z pewnością rodzicom nie zabraknie wyobraźni do wykorzystywania tej serii kart. Cykl „Świat maluszka” pokazuje najmłodszym bliskie otoczenie i możliwości, jakie dają codzienne wyzwania. To prosta droga do objaśniania zwykłych zadań. Dzidziuś staje się wzorem dla małych odbiorców – i to jeszcze zanim nauczą się oni na przykład samodzielnie chodzić. W „Kartach kontrastowych” istotna jest przecież także więź między rodzicami i ich pociechami – a tę budować można przy okazji wspólnego oglądania kart. Nie potrzeba wielkich narracji, wystarczy bliskość i zabawa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz