* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 26 grudnia 2024

Sławomir Czajkowski: Mała agentka i wielki wyścig

Ezop, Warszawa 2024.

Pomoc agentom

Tola jest w połowie Polką, w połowie Włoszką, ale to jedynie powód jej peregrynacji po świecie – podróżuje i wie, jak się zachować w określonych okolicznościach. Nie ma natomiast pojęcia, dlaczego zostaje wybrana przez tajnych agentów jako ludzki pomocnik. Szajka Jack Russel Terrierów, małych łaciatych piesków, z agentką Mają na czele, pomaga zwierzętom w potrzebie. Jednak psią mowę rozumieją nieliczni – Tola akurat należy do tych szczęśliwców. Nie zastanawia się nad tym, jak to możliwe, że dogaduje się z psami bez żadnego wysiłku i na poziomie ponadgatunkowym – liczy się efekt. A efekt jest niebagatelny, bo to Tola zostaje wybrana do wielkiej przygody. W tomiku „Mała agentka i wielki wyścig” Sławomir Czajkowski przygląda się sytuacji konia wiezionego na rzeź. Koń, który do niedawna wygrywał wszystkie wyścigi i wciąż ma wielki potencjał, przez kontuzję musiał zostać wycofany z wyścigów. Jego właściciele uznali, że nie są w stanie utrzymywać zwierzęcia, które nie przydaje się im do zarabiania pieniędzy – i postanowili sprzedać go do rzeźni. Na szczęście rzeźnia jest daleko – trzeba przewieźć stworzenie do celu – a o jego losie wiedzą już psi agenci, którzy nie zamierzają czekać na przypadek. Starannie zaplanowana akcja włącza Tolę w pomoc.

Tu wszystko rozwiązuje się niemal magicznie – nie ma sensu zadawać pytań zwierzętom, bo i tak nie zdradzą zasad swoich działań, wszystko jest ściśle tajne i doskonale urządzone. Tola wie, że najlepiej będzie się dostosować i po prostu wykonywać polecenia wydawane przez psią agentkę Maję. Z zewnątrz nie wygląda, jakby rozmawiała ze zwierzęciem, więc nikt nie będzie podejrzewał, że jack russel terier może przekazywać istotne informacje, ba – stać na czele szajki i być jej mózgiem. Psy nie cofną się przed niczym: mogą nawet doprowadzić do zawalenia się drogi (ale tak, żeby nikomu nic złego się nie stało!), spowodować korki i przekazywać tajne wiadomości, byle tylko uratować konia. Tola ma realizować misję – ale będzie wolna od wyrzutów sumienia, bo nie ma tu mowy o wykradaniu zwierzęcia, wszystko zostało zorganizowane tak, by nie budzić podejrzeń dorosłych. Przy okazji zresztą Tola dostaje nietypowe zadanie: może zacząć jeździć konno i startować w wyścigach. W końcu trzeba jakoś zapewnić przyszłość miłemu koniowi. Tak wygląda przygoda, która czai się tuż za progiem domu.

Sławomir Czajkowski wciąga dzieci w powieść sensacyjną. Krótką, nieprzepełnioną zbędnymi wyjaśnieniami – bajkową, a jednocześnie pełną burzliwych wydarzeń. Rozpoczyna w ten sposób cykl z psimi agentami – przenosi kryminały dziecięce na poziom sensacji, zachęcając do czytania tych, którzy przeważnie do lektur nie zaglądają z własnej woli. Dzieje się tu bardzo dużo w bardzo krótkim czasie – a poza tym dzieci przyciągnie też obecność mądrych piesków, które wyglądają pociesznie, ale spieszą z pomocą wszystkim potrzebującym i są w stanie przechytrzyć niejednego dorosłego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz