* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 27 grudnia 2024

Meryl Wilsner: Randka na murawie

Poradnia K, Warszawa 2024.

Benefity

Tym razem historia rywalizacji sportowej nie służy do stworzenia familijnej historii o spełnianiu marzeń. Meryl Wilsner wykorzystuje temat kobiecej piłki nożnej do nakreślenia romansu – i mocnej erotyki, która w wersji queer wciąż jeszcze jest oszczędnie eksponowana. Tym razem o pruderii mowy być nie może, „Randka na murawie” to przechodzenie od orgazmu do orgazmu – z potyczkami i nieporozumieniami pomiędzy. Dwie bohaterki skupiają na sobie uwagę. Grace Henderson, kapitan żeńskiej reprezentacji w piłce nożnej jest dość wycofana. Zwykle nie przepada za kontaktem z mediami, nie lubi też, gdy ktoś narusza jej przestrzeń osobistą. Żyje piłką nożną i jest w stanie dla kariery poświęcić absolutnie wszystko. Do drużyny właśnie dołączona zostaje o cztery lata młodsza Phoebe Matthews. Phoebe od najmłodszych lat uwielbia Grace: twierdzi, że to jej idolka i obiekt nastoletnich westchnień. Nie ukrywa swojej fascynacji – tak samo zresztą jak orientacji seksualnej, dla Phoebe jednym z celów (poza robieniem kariery w piłce nożnej) jest dobranie się do bielizny (i nie tylko) Grace. Co zresztą następuje dosyć szybko.

Młode kobiety różnią się od siebie wszystkim. Grace unika ludzi i ma swoje dziwactwa (zresztą w jednym celnym zdaniu pojawia się pod koniec książki jasne wskazanie źródła jej postaw, trzeba przyznać, że autorka wypada w tym bardzo wiarygodnie). Phoebe jest rozgadana i roztrzepana, nie potrafi się zorganizować i wiecznie się spóźnia. Phoebe nie potrafi milczeć – z kolei Grace nie przepada za hałasem. Obie bohaterki niekoniecznie dążą do stworzenia związku, Grace sparzyła się na relacji z koleżanką z drużyny, Phoebe nie jest w stanie utrzymać nikogo przy sobie na dłużej. Zarzekają się, że nie zamierzają być z nikim na stałe – jednak łączy je niemal od razu fantastyczny seks. A to oznacza, że będą szukały spotkań i okazji do kontaktu fizycznego. Meryl Wilsner czerpie przyjemność z opisywania kolejnych zbliżeń bohaterek, ale kiedy nie koncentruje się na łóżkowych popisach – to pokazuje, jak wiele je dzieli. Grace i Phoebe nie bardzo zajmują się treningami i meczami, zresztą w pewnym momencie kontuzja nakazuje Grece zweryfikować dotychczasowe wybory – o wiele bardziej istotne staje się w ich przypadku układanie sobie życia. Phoebe w nowym miejscu szuka pracy i dobrej zabawy, Grace koncentruje się na chronieniu siebie samej. Mnóstwo nieporozumień i komplikacji prowadzi do kolejnych sprzeczek – ale docieranie się w związku wymaga szczerości i otwartości, nawet jeśli ktoś nie był do tego przyzwyczajony. Bohaterki są sobie nawzajem potrzebne, żeby uczyć się wzajemnie postaw wobec życia, albo żeby wychwytywać cechy, które tej drugiej umykają, a które są dość istotne dla zwykłego funkcjonowania. Jest to powieść pokazująca, jak tworzy się relacje głębokie i wyczulone na potrzeby drugiej strony, obyczajowo-romansowa historia queer. I jedyne, co może wyzwolić wątpliwości czytelników, to przekonanie autorki, że żeńska drużyna piłki nożnej to najlepsze źródło kontaktów homoseksualnych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz