* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 1 grudnia 2024

Hollie Hughes: Chłopiec, który sprowadził śnieg

Kropka, Warszawa 2024.

Śnieżny cud

Hollie Hughes odnosi się do ważnej społecznej kwestii i wcale nie rozbudowuje jej do tonów martyrologicznych, chociaż może niektórych autorów by to kusiło. U niej sytuacja – nawet bolesna i trudna – nie jest powodem do narzekań ani do wyzwalania lęków u najmłodszych odbiorców. Bohaterem jest tu mały chłopiec. Chłopiec, który – razem z rodzicami – mieszka na ławce. I tyle. Żadnego dodatkowego komentarza, żadnego utyskiwania na los czy zastanawiania się nad koszmarem braku dachu nad głową. Nie ma na to czasu, bo w grudniowy dzień chłopiec dokonuje czegoś, co przenosi odbiorców ze świata realnego do onirycznego. Dziecko znajduje śnieżną kulę, zabawkę, którą wszyscy chyba znają. W środku jest kopia miasteczka – w miniaturze. Oczywistym odruchem jest wstrząśnięcie szklaną kulą tak, żeby na to miniaturowe miasteczko spadł śnieg, więc chłopiec to właśnie robi. Ale gest zostaje przeniesiony na rzeczywistość: nad prawdziwym miastem zaczyna sypać śnieg (który sprawia, że wszystko wydaje się ładniejsze i bardziej przytulne), a do tego… ludzie się zmieniają. Stają się dla siebie życzliwi, empatyczni i znacznie bardziej przyjaźni. Pytanie, co ma z tym wspólnego śnieżna kula. I co stanie się dalej – przecież żadna magia nie trwa wiecznie.

Hollie Hughes przede wszystkim będzie dawać czytelnikom nadzieję. Tutaj dzieje się coś nie do końca jasnego, coś, czego nie trzeba wcale tłumaczyć – bo rzecz nie w dążeniu do wyjaśniania, a w naświetleniu potrzeby pewnej społecznej zmiany. Autorka zapewnia zupełnie inne spojrzenie na temat bezdomności i wzajemnej ludzkiej życzliwości. Nikogo nie interesuje, dlaczego chłopiec spędza czas na ławce i skąd wzięli się jego rodzice – nie ma to żadnego znaczenia w kontekście grudniowych zimowych cudów. Co ważne, te cuda nie należą do nierealnego świata. Da się je wyzwolić przy odpowiednim podejściu i świadomości czy uważności społeczeństwa. Nie ma jednak w tekście moralizowania ani przekonywania do właściwych postaw, trzeba zwyczajnie wyciągnąć wnioski z lektury. „Chłopiec, który sprowadził śnieg” to książka wzruszająca i bardzo potrzebna – pozbawiona radykalnych porad i wyznaczników dla odbiorców. Liczy się tu wrażliwość samych czytelników, zarówno dzieci jak i ich rodziców, którzy będą obecni przy wieczornej lekturze. Nastraja ten tomik do przemyśleń na temat kondycji społeczeństwa. Lekkości nadaje mu forma – jest to bajka napisana wierszem, Michał Rusinek dokonał przekładu, więc można mieć pewność, że będzie to najlepsza jakość tekstu. Anna Wilson zadbała o wielkoformatowe ilustracje, które przenoszą do świata pełnego zimowej magii – to sposób na przyciągnięcie uwagi dzieci i na zaproszenie ich do lekturowej przestrzeni na dłużej. Tutaj chce się rozgościć, nawet jeśli główny bohater znajduje się w sytuacji niekoniecznie komfortowej. „Chłopiec, który sprowadził śnieg” to przepiękna historia nawiązująca do marzeń i do ludzkiej dobroci. W tym wszystkim warto uwzględnić jeszcze motyw bożonarodzeniowych cudów: tutaj liczy się po prostu zima, bez odwołań do religii – jest to jednak w pewnym stopniu opowieść w bożonarodzeniowym klimacie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz