Znak, Kraków 2024.
Przygotowania
To nie jest zbiór opowiadań, chociaż można by je czytać w oderwaniu od siebie. To gawędy, które splatają się w jedną wielką historię o odchodzeniu i próbach zaakceptowania tego faktu. To próba sił między dorosłymi dziećmi i ich starzejącą się matką – przywykłą do samodzielności i do indywidualizmu, ale coraz bardziej potrzebującą opieki, na którą nie chce się zgodzić. Elizabeth Costello była pisarką. Dzięki panowaniu nad słowami była w stanie zatrzymywać ulotne chwile i dawać nadzieję innym, wiedziała, jak walczyć i jak zdobywać to, na czym jej zależy. Teraz jednak coraz bardziej przygotowuje się na to, co nieuchronne. Lekarze nie pozostawiają wątpliwości, że choroba będzie się tylko pogłębiać, nie da się jej cofnąć ani złagodzić objawów, można tylko czekać, chociaż Elizabeth rozważa jeszcze inne rozwiązanie, niekoniecznie krzepiące dla jej pociech. Dzieci próbują różnych metod perswazji, spotykają się u matki, żeby zaproponować jej wspólne mieszkanie albo opiekę – ale ona wie, że tylko by im przeszkadzała i nie zamierza się zgadzać na półśrodki. „Nadzieja” to naprawdę opowieść o braku nadziei – w obliczu nieuchronnego.
Ale J. M. Coetzee bez cienia wątpliwości przedstawia wszelkiego rodzaju motywacje i przeżycia kobiet. Skupia się wyłącznie na płci pięknej, mężczyźni i ich rozterki – jeśli gdzieś się przewijają – są tu tylko po to, żeby jeszcze bardziej uwypuklić poczucie niesprawiedliwości czy bezradności pań. Stanowią dalekie tło wydarzeń, źródło odbić w charakterach i reakcjach. Elizabeth Costello jest ponad tym wszystkim – ona już wie, że jej czas dobiegł końca, że nie wyszarpie już dla siebie dodatkowego czasu. Teraz tylko musi się pogodzić z rzeczywistością, a co gorsza – do swojej postawy przekonać najbliższych. Chociaż jest stanowcza i nie pozwala sobie na dylematy, trudno jest zrozumieć jej decyzje, zwłaszcza tym, którzy przywykli do jej samodzielności i zaradności w codziennym życiu. Teraz pisarka musi pomyśleć o tym, co po sobie pozostawi i o tym, czy uda się w jakiś sposób ocalić jej pracę. Na pewno nie uda się znaleźć sposobu na kontynuowanie obecnego stanu rzeczy – a to byłoby najbardziej pożądanym zagadnieniem. Wobec dzieci, które zdążyły już przemyśleć i, co naturalne, przedyskutować między sobą prawdopodobne scenariusze Elizabeth Costello nie ma szans. Przynajmniej teoretycznie. Bo przecież wciąż jeszcze się nie poddała. Szuka tylko sposobu na przechytrzenie najbliższej przyszłości, pod warunkiem, że pozostawi sobie do tego wolność. A to może okazać się najtrudniejsze do osiągnięcia. J. M. Coetzee pisze historie – nie opowiadania, nie migawki, nie scenki – które dają odbiorcom wiele do myślenia i które uruchamiają społeczne (i indywidualne) lęki, ale w tym wszystkim jest niebywale precyzyjny, do bólu wręcz dokładny – jest w stanie przekonać do siebie czytelników, którym funduje obraz przykrych konsekwencji starzenia się. Jednocześnie imponuje tym, jak dobrze rozumie dylematy swojej bohaterki – ma tu sporo do przekazania.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz