* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 5 grudnia 2024

Sławomir Mrożek: Trzy tragedie i karnawał

Noir sur Blanc, Kraków 2024.

Świętowanie

Dla tych wszystkich, którzy lubią porządek w biblioteczce i nie chcieli czekać na wznowienie dramatów zebranych Sławomira Mrożka wydawnictwo przygotowuje niespodziankę: „Trzy tragedie i karnawał” to bowiem okazja na przywołanie w wersji książkowej tekstu opublikowanego w czasopiśmie – razem z „manuskryptem” (ów manuskrypt to jednak nie do końca ręcznie pisany tekst, a wydruk komputerowy z naniesionymi ręcznie poprawkami, tak, żeby czytelnicy mogli prześledzić sobie zmiany wprowadzane przez autora, a co za tym idzie – żeby odkrywali ewolucję dramatu). „Karnawał” to historia cofająca czytelników do czasów Adama i Ewy, których odwiedza też Lilith, pierwsza żona Adama siejąca spory ferment w towarzyskich relacjach. Ale w tym świecie znalazło się na przykład miejsce i dla… Prometeusza. Jedno jest pewne: u zarania dziejów nawet karnawał musi wypaść wyjątkowo. A gdy do działania weźmie się Szatan, który przecież wykazuje się sprytem i inteligencją, żeby zrealizować własne potrzeby… zaczyna się prawdziwy popis. Popis ironii, popis spostrzegawczości i kreatywności w funkcjonowaniu całego towarzystwa. Sławomir Mrożek w „Karnawale” nie sięga po proste dowcipy i skojarzenia – proponuje gęsty i filozoficzny dramat, w którym wszystko jest możliwe, a jednocześnie – który rządzi się nieubłaganą logiką. I to czytelników z pewnością skusi. A żeby zaostrzyć apetyty wydawnictwo proponuje wcześniej trzy inne teksty: „Ambasadora”, czyli królestwo absurdu w wersji politycznej – ambasador, który nie chce się poddać, chociaż nie istnieje już jego pracodawca, zdolny jest dla podtrzymania wygodnego dla siebie stanu rzeczy iść na przeróżne ustępstwa wobec obcego kraju. Ale sam też może dyktować warunki tym, którzy chcieliby go usunąć ze stanowiska. W „Krawcu” bohater zastanawia się nad możliwością dopasowania klienta do odzieży, co prowadzi do triumfu purenonsensu w wykonaniu Mrożka (rzecz jasna i w tym tekście można dopatrywać się licznych aluzji do pozaliterackiej rzeczywistości). „Kontrakt” to skupienie się na najważniejszych ludzkich pragnieniach i potrzebach – mężczyzna, który ma nadzieję na rychłe rozstanie się ze światem, znajduje potencjalnego mordercę i zawiera z nim umowę. Nie zna dnia ani godziny, momentu, w którym straci życie. I właśnie przez niepewność i ciągłe zagrożenie zaczyna mu z powrotem na tym życiu zależeć. Mrożek prezentuje się tutaj jako autor czterech skrajnie różnych tekstów – wszystkie jednak cechują się trafnością obserwacji. Ten autor nie tylko wyczuwa absurd i potrafi posługiwać się ironią, nie tylko wie, jak przykuć uwagę teatralnego widza, któremu serwuje cały koktajl emocji i skrajności – ale też zna ludzkie przywary i umiejętnie je eksponuje. „Trzy tragedie i karnawał” to esencja Mrożka – książka, która zapewni sporo śmiechu, ale też dużo refleksji. Co ciekawe, większość najważniejszych kwestii zawiera się w dialogach, nie w inscenizacji (ale autor nie rezygnuje ze wskazówek scenograficznych), więc lektura nie odbierze czytelnikom radości z odkrywania kolejnych prawd objawionych. Mrożek dostrzega i wyśmiewa – ale nigdy nachalnie, unika mówienia oczywistości i prezentowania stereotypów – warto sięgnąć po ten spory tom, żeby przekonać się, jakie odcienie zyskuje tu mówienie o człowieku i jego kondycji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz