* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 23 grudnia 2020

Walter Tevis: Gambit królowej

Czarne, Wołowiec 2020.

Emocje

Zainteresowanie tą powieścią zapewnione jest przez sukces serialu. A jednak sam tom "Gambit królowej" także zasługuje na uwagę i to nie ze względów marketingowych, a - literackich. Nie trzeba umieć grać w szachy (tłumaczka na początku wyjaśnia swoje perypetie związane z rozwiewaniem wątpliwości przez znawców szachów), żeby mocno przeżywać doświadczenia Beth. To monumentalna (w rozmachu narracyjnym, a nie w objętości) historia o realizowaniu własnych marzeń i o problemach z używkami. Bez finału - a może po prostu bez pomysłu na zamknięcie tak silnie nacechowanej uczuciami relacji: Walter Tevis doprowadza swoją bohaterkę do pewnego punktu egzystencji, nie chce odsłaniać przed czytelnikami nic więcej ponad to, co przyniesie jej życie.

Rozpoczyna się "Gambit królowej" w sierocińcu. Mała dziewczynka, którą nikt się nie interesuje i która - jak jej się wydaje - nie ma szans na adopcję - próbuje znaleźć sobie zajęcie. Pewnego dnia odkrywa, że woźny spędza czas nad planszą z dziwnymi figurami. Beth usiłuje dowiedzieć się, co robi - tak poznaje szachy. Ale woźny nie ma tendencji do opiekowania się znudzonymi dziećmi. Nie zamierza rozczulać się nad Beth ani w jakikolwiek sposób zachęcać ją do spędzania z nim czasu. Próbuje wręcz odstraszyć dziewczynkę obcesowością. Mała nie poddaje się: wciąż przygląda się grze, ruchom pionów, ustawieniom na planszy. Zadaje pytania, obserwuje, wyciąga wnioski i przekonuje się, że to coś bardzo interesującego. Woźny przekonuje się, że to nie kaprys kilkulatki, tylko autentyczna pasja i talent: stopniowo wyjaśnia zatem zasady gry. I tak Beth staje się małym szachowym geniuszem. Niewielu o tym wie: dziewczynka nie ma szans na uzyskanie wsparcia dorosłych, nawet kiedy znajdzie swój dom będzie musiała sporo się natrudzić, żeby trafić na swój pierwszy szachowy turniej. Przecież tak może zarabiać pieniądze, których zawsze jej brakuje - na książki dotyczące szachów. Rozpoczyna się olśniewająca kariera, której na początku trzeba pomóc: dziewczynka nie waha się przed kradzieżami i podstępami, jeśli ma to ją doprowadzić do celu. Zdeterminowana, musi walczyć z całym światem, jeśli chce odnieść sukces. A sukcesu jest właściwie pewna.

"Gambit królowej" ma dwie warstwy. Opowieść o szachach i o kolejnych mistrzowskich zagraniach mogłaby sama w sobie być męcząca w jednokierunkowości. Czytelnicy i tak spędzą mnóstwo czasu razem z Beth nad planszami do gry i będą przyglądać się kolejnym układom figur (to dla grających - reszta będzie cieszyć się zestawem emocji). Jednak w sierocińcu dzieci dostają tabletki na uspokojenie i sen - Beth uzależnia się od nich, a przyszłość pokaże, że bardzo łatwo jej wpaść w kolejne pułapki płynące z używek. Nie zna umiaru, nie panuje nad swoimi reakcjami. Jeśli potrzebuje ukojenia, czy to w alkoholu, czy w tabletkach - tam go szuka. Wyprana z emocji we wszystkim poza grą Beth jednocześnie fascynuje i przeraża.

Siłą tej publikacji jest jej wyrazista narracja. "Gambit królowej" to opowieść zmysłowa, przekonująca w warstwie odczuć bohaterki. Niezależnie od tego, co dzieje się w otoczeniu Beth, ona sama wraz z dążeniem do bycia jak najlepszą w szachach - z całkowitym pominięciem zwykłego życia - będzie dla czytelników przekonująca. Beth nie jest bohaterką do jednoznacznej oceny, to postać, która wzbudza skrajne uczucia. I na tej podstawie zasadza się sukces "Gambitu królowej" - przynajmniej w wersji literackiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz