* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 8 grudnia 2020

Ksenia Potępa: Nie mogę, trzymam dziecko. Rodzicielstwo bez instrukcji obsługi

Znak, Kraków 2020.

Refleksje domowe

Co bardziej interesujący autorzy blogów parentingowych mogą przebijać się śmiało do tradycyjnych wydawnictw, do sfery książkowej – i dzięki temu poszerzać grono czytelników. Ksenia Potępa, która jest mamą i rysowniczką, zestawiła cykl felietonów i obrazków satyrycznych pozwalających zrozumieć, że nikt nie jest idealny, zwłaszcza jeśli chodzi o rodzicielskie działania. Sama ma dwie kilkuletnie córki, Myszę i Małą – ale to wcale nie owe córki są tematem obserwacji. Autorka – analizując ich zachowania – wyciąga wnioski na temat siebie oraz męża i przedstawia wizję rodziców, którzy najczęściej sobie nie radzą. Nie radzą sobie nie żeby wybić nieudacznictwo: nie radzą sobie, żeby było śmiesznie. Oto sposób autorki na humorystyczne przedstawienie rzeczywistości. Nie ma tu ekstremalnych wyczynów, wybryków jednorazowych, dziwnych i zaskakujących. Nie ma spraw wyjątkowych, wartych opisania i spuentowania. Ksenia Potępa nie czai się na oryginalne komentarze swoich dzieci albo reakcje rodziców, ucieka od rejestrowania jednostkowych dokonań. Czyli – odwraca się od ścieżki, którą wyznaczali przez pewien czas blogerzy. Decyduje się za to na uchwycenie sedna rodzicielstwa, powtarzalnych motywów – i ich wpływu na rodziców.

Bohaterami tych zapisków są mama i tata, którzy dopiero uczą się funkcjonowania z małymi dziećmi, przekonują się, co się w ich życiu zmienia i co ich zadziwia. Ksenia Potępa jest w tej kwestii po prostu rejestratorką zwyczajności. Nie oznacza to, że będzie dla odbiorców nudna. Chociaż pisze o tym, co każdy rodzic zauważa sam, więc nie jest odkrywcza, potrafi nadać tekstom lekkość. Dzięki humorowi wybija je i może zaintrygować czytelników. Zaprasza do swojego domu, jest serdeczna i gościnna – a przy tym potrafi się śmiać z własnych błędów i z wyzwań. Dzieci w tej książce funkcjonują w tekstach na marginesie, to znaczy – są katalizatorem opowieści, wyzwalają kolejne wnioski, ale nie są obiektem dowcipów. Ksenia Potępa daje im spokój, pozostawia dla nich miejsce w rysunkach satyrycznych. O wiele ciekawsze okazuje się w tym wypadku zachowanie rodziców stale konfrontujących się z nową rzeczywistością, z pomysłami najmłodszych i z reakcjami, na które nie ma dobrego rozwiązania. Autorka dostrzega sprzeczności, ale potrafi też docenić koncepty. Działa jak satyryk, chociaż nie zapewnia wybuchów śmiechu, bardziej – lekki uśmiech. Jej książka przyniesie wytchnienie wszystkim czytelnikom, którzy na co dzień zmagają się z odkrywaniem sensu bycia rodzicem. Śmiech potrafi budzić ilustracjami (nawet tymi dość oczywistymi), za to w tekstach stawia na precyzję w opisywaniu codzienności. „Nie mogę, trzymam dziecko. Rodzicielstwo bez instrukcji obsługi” to książka zabawna, lekka i w zasadzie na jeden wieczór – chyba że jest się akurat świeżo upieczonym rodzicem. Ksenia Potępa wybiera portretowanie kojącej zwyczajności. Udaje jej się ta sztuka – nie można od jej książki oczekiwać przełomowych tez czy spostrzeżeń wyjątkowych, ale też nie taka jest jej rola. Czyta się całkiem przyjemnie, ogląda też.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz