* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 4 grudnia 2020

Michelle Harrison: Odrobina czarów

Wydawnictwo Literackie, Kraków 2020.

Siostry

Te dziewczyny świetnie się sprawdzają jako bohaterki powieści przygodowej w stylu fantasy. Michelle Harrison w swoich książkach łączy nawiązania do tradycji literackich i – do aktualnych trendów na rynku wydawniczym. Trzy siostry, Fliss, Betty i Charlie poznają dawne legendy (przedstawiane w odcinkach, jak powieść w powieści), a do tego angażują się w niesienie pomocy potrzebującym. Oczywiście muszą też ratować siebie wzajemnie, bo w ferworze walk zwykle coś lub ktoś je rozdziela. Tym razem w ich domu – po perypetiach związanych ze zdejmowaniem klątwy rodowej pojawia się dziewięcioletnia Błądka, dziewczynka władająca ognikiem – i bardzo zabiedzona. To uciekinierka z wyspy skazańców, jednak sama nie popełniła żadnego przestępstwa, o czym świadczy tatuaż na jej ciele: należy tylko do rodziny kryminalisty i z tego powodu ma być napiętnowana do końca życia. Błądka musiała rozdzielić się z mamą i teraz trafia do bardzo gościnnego domu sióstr, które niekoniecznie mają szczęście w codziennych potyczkach. Jednak Charlie, która opiekuje się wszystkimi zwierzętami potrzebującymi pomocy, od razu wyczuwa w Błądce pokrewną duszę – i nie zamierza odpuścić. Chce pomóc nieznajomej, a skoro tego sobie życzy, siostry pozostaną przy niej. Do czasu, bo przecież Michelle Harrison dla zagmatwania fabuły znowu dziewczyny rozdzieli. Tym razem najmłodsza zniknie z pola widzenia, a Fliss i Betty będą musiały połączyć siły, żeby bezpiecznie doprowadzić ją do domu. Do domu, w którym czeka babka oraz ojciec – bo w „Odrobinie czarów” jest on na stałe z rodziną.

Po raz kolejny odwołuje się autorka do magicznych przedmiotów, zresztą są one związane z każdą z bohaterek – nie można przekazać nikomu daru ani umiejętności korzystania z niego, artefakty bardzo przydają się podczas pokonywania trudności, wymagają jednak wprawy. Tymczasem nawet Charlie wie już, jak uprawiać magię. Każda z dziewczyn pamięta też o przestrogach, jakimi częstowała je babcia: w świecie, w którym magia rządzi, nie można sobie pozwolić na beztroskę. W drugim tomie przygód sióstr Wspacznych autorka czerpie z klasyki – przywołuje sylwetki piratów (i piratek), sporo akcji dzieje się na wodzie, co oznacza jeszcze większy wysiłek ze strony dziewczyn. Harrison lubi częstować swoich czytelników niebezpieczeństwami, dba o to, żeby obecność sióstr na pierwszym planie nie narzucała automatycznie grona odbiorców – to nie jest książka tylko dla dziewczynek. Czyta się „Odrobinę czarów” bardzo dobrze – to narracja w starym stylu, pełna wyzwań i przygód, prawdziwych komplikacji fabularnych. Wciągająca i wymagająca jednocześnie: autorka nie boi się wysoko stawiać poprzeczkę, wie, że dzieci, wciągnięte w akcję, poradzą sobie z każdym tematem. Proponuje zatem książkę, która bardzo się wyróżnia w fantastyce – jest lekturą, po jaką maluchy chętnie sięgną. A przy okazji rozbudzi ciekawość co do dalszych losów sióstr Wspacznych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz