* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 28 grudnia 2020

Katarzyna Strojny: Jestem królewną

Media Rodzina, Poznań 2020.

Zabawy dzieci

Robi Katarzyna Strojny w swojej książeczce "Jestem królewną" trochę dobrego dla odbiorców, którzy powinni wiedzieć, że można się bawić nie tylko z przedstawicielami swojej płci. Popełnia też podstawowy błąd autorów piszących dla najmłodszych - uderza w tony pseudoromantyczne, pozwalając bohaterom na wyrazy sympatii właściwe dopiero nastolatkom. Jeśli uważa, że buziakiem w wykonaniu postaci zachęci kogokolwiek do budowania więzi między płciami, poważnie się myli: to akurat najbardziej odstraszy dzieci. A rzecz warta jest uwagi. Oto Róża. Róża wydaje się innym dzieciom dziwna, bo kiedy wychodzi na podwórko, przebiera się w stroje wróżek czy księżniczek. Wiadomo, że to skazuje ją na ostracyzm, chociaż i tak dziwne, że pozwala się na to dziewczynce - ustępowanie we wszystkim nie musiałoby wyjść bohaterce na dobre. Na szczęście Róża jest przekonana o własnej wartości, a może po prostu brakuje jej wyobraźni i umiejętności wyciągania wniosków. Inne dzieci nie chcą się z nią bawić, nie zamierzają narażać się na śmieszność, poza tym - dziewczynka w stroju królewny wydaje im się dziwna. Róża sama sprawia, że wokół niej przeważnie jest pustka, nie może do nikogo mieć o to pretensji. Wydaje się, że lubi swoją sytuację - codziennie wychodzi na podwórko w innym przebraniu. Z kolei Karol to dzieciak, który przebrań nie toleruje, przynajmniej - nie ma potrzeby, żeby udawać kogoś innego za sprawą stroju. Pewnego dnia przysiada się do Róży i zaczyna z nią rozmawiać. Ona wprowadza go w świat swojej wyobraźni, on uczy ją chłopięcych zabaw. Najpierw grają w to, co zaproponuje Karol, następnego dnia... skaczą w gumę, bo taką zabawę wprowadza Róża. To nie podoba się innym dzieciom: teraz już nie tylko traktują jako obcą Różę, ostracyzm dotyka też Karola. Przynajmniej - dopóki bohaterowie nie przekonają innych do siebie. Mogą to zrobić, bo dzieci nie są pamiętliwe i nie mogą wybrzydzać, kiedy chodzi o towarzystwo. I Karol, i Róża, przekonują się, że zależy im na sobie i że są wartościowi - mimo różnych zewnętrznych dziwactw. Autorka przekonuje najmłodszych odbiorców, że zawsze warto dać szansę innym, żeby dowiedzieć się, jaką wyobraźnią dysponują i jakie zabawy mogą zaoferować. Byłaby książka "Jestem królewną" świetną i wartą polecenia lekturą dla każdego dziecka. Ale, niestety, autorka musi wejść w system niechcianego przez maluchy romansiku i zamiast pozwolić dzieciom na platoniczną przyjaźń (owszem, możliwą), szuka bardziej oczywistych sygnałów wzajemnego lubienia się. Róża daje Karolowi buziaka - i tym go nie odstrasza - to fałsz, który dzieci od razu wychwycą. Kto wie, czy autorka w ten sposób nie przekreśla szansy na karierę tej publikacji w procesie wychowywania dzieci. To, co wydaje się dorosłym słodkie czy urocze, w oczach dzieci może uchodzić za wielką karę - i przekreślać znajomość. Ładnie autorka pokazuje, czego wzajemnie uczą się od siebie bohaterowie i dlaczego jest im potrzebna swoja obecność. "Jestem królewną" to także opowieść o rozwoju dzięki towarzystwu innych. Maciej Plamowski proponuje ładne, dziecięce ilustracje oddalające książkę od stylu komiksowego czy kreskówkowego. Wszystko wydaje się wyważone i potrzebne - poza ostatnim zdaniem tomiku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz