* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 3 grudnia 2020

Tomasz Rezydent: Niewidzialny front

Rebis, Poznań 2020.

Przewodnik

Dla tych, którzy mają dość medialnej papki i przepychanek z niewierzącymi w koronawirusa tworzone są reportażowe wyznania lekarzy walczących z pandemią. Zaczynają powoli wchodzić na rynek pierwsze publikacje – na razie zatrzymujące się w pierwszym lockdownie, a związane najczęściej z przygotowaniami do wielkiego wyzwania w kraju i z uczeniem się warunków pandemii. Tomasz Rezydent, lekarz rezydent drugiego roku interny, który wybiera pseudonim sobie, ale zamaskowuje też nazwy miast, których dotyczy relacja, przedstawia sytuację ze szpitala jednoimiennego w czasie, gdy jeszcze nie było tak dramatycznie jak obecnie. Jego „Niewidzialny front” to bardzo osobista, ale też pełna ciekawostek lektura dla zainteresowanych sytuacją wśród medyków.

Są w tej książce punkty standardowe: czekanie na „pacjenta zero”, strach przed pierwszym wyjściem do takiego chorego, ćwiczenia w zakładaniu skafandrów chroniących przed wirusem, trudne rozmowy z bliskimi, których najczęściej wysyła się do rodziny, żeby nie przywlec im czegoś przypadkiem, zabiegi dekontaminacyjne i próby przystosowania szpitali do pacjentów „covidowych”. Ale u Rezydenta jest też coś innego: opowieść o tych, którzy cierpią bez sensu, bo nie mogą w porę otrzymać pomocy. Autor pokazuje sytuacje, w których medyków ogarnia panika – kiedy nie chcą nawet przeprowadzić prawidłowego wywiadu przez telefon, a spychają „podejrzanego” pacjenta do szpitala jednoimiennego, chociaż mogliby na miejscu udzielić mu pomocy. Omawia też sytuacje dramatyczne i zupełnie przeciwne – kiedy to lekarze dogadują się między jednostkami, gdzie umieścić chorego. Znikają podziały na pediatrię, chirurgię czy ginekologię, wszyscy muszą pracować w nowym systemie. Rezydenta interesuje działalność zakaźników – we własnym otoczeniu ma przykłady niezbyt budujące. Tymczasem chorych nie ubywa, ubywa za to sprzętu i środków ochrony.

Tomasz Rezydent prowadzi dziennik. Dokładne notatki mają przydać się mu do planowanej pracy naukowej, rejestruje też dane na potrzeby ewentualnych statystyk. Najbardziej kusi go jednak zapisywanie tego, co się dzieje. Każdy dzienny wpis rozpoczyna od suchego komunikatu na temat ostatnio zmarłego pacjenta, później szczegółowo przedstawia wybrane przypadki – nie zawsze związane z koronawirusem (chociaż najczęściej właśnie te). Tłumaczy, dlaczego to groźna choroba, przygotowuje na wyzwania i na komplikacje. Cierpliwie wyjaśnia zagrożenia, o których wiadomo – i przyznaje, że jeszcze sporo pracy, żeby zrozumieć covid-19. Przedstawia jednak kolejne działania, zespoły, które nie ustają w wysiłkach, żeby nieść pomoc (a czasem nawet decydują się na odbycie kwarantanny w miejscu pracy). „Niewidzialny front” to książka o cichych bohaterach – ale też o reakcjach społeczeństwa na nieznane. Tomasz Rezydent pokazuje zagrożenie, pokazuje też walkę lekarzy często oskarżanych o opieszałość czy brak chęci niesienia pomocy. Przygotowuje książkę szalenie potrzebną na rynku – trudną przez ogrom rozstań i wyzwań, ale bardzo ciekawą. Nie chodzi tu o budzenie strachu, bardziej – o uświadamianie społeczeństwa. Najważniejsze jest jednak komentowanie na bieżąco pandemii – okiem medyka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz