* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 16 lipca 2021

Agata Romaniuk: Kocia Szajka i zagadka zniknięcia śledzi

Agora, Warszawa 2021.

Koty

Agata Romaniuk jest kolejną autorką, która wybiera koci motyw, żeby zachęcić dzieci do czytania powieści detektywistycznych i żeby popisać się wyobraźnią w tworzeniu intryg. "Kocia Szajka i zagadka zniknięcia śledzi" to książka, w której, zgodnie z regułami gatunku, ludzie nie mogą sobie poradzić ze śledztwem - o pomoc trzeba zatem poprosić zwierzęta. Kocia Szajka jest bardzo sprytna... i bardzo znudzona. Zwierzęta planują jakiś napad, chociaż nie potrafią się dogadać co do celu (i sensu). Kiedy zatem komisarz podrzuca im sprawę do rozwiązania, koty mogą z honorem wybrnąć z sytuacji i przydać się na coś. miejscowym, a przy okazji zabić nudę Już same śledzie mogą je zainteresować. W Kociej Szajce każdy ma inny charakter i każdy może dojść do innych wniosków: to sprawdza się w przypadku współpracy i dzielenia się pomysłami, samodzielnie żaden bohater nie wpadłby na trop - sprawa śledzi nie wydaje się oczywista, chociaż wielu ludzi miałoby motyw, żeby coś z nimi zrobić.

"Kocia Szajka i zagadka zniknięcia śledzi" to powieść napisana dość trudnym jak na literaturę dziecięcą językiem. Agata Romaniuk skupiła się tu przede wszystkim na budowaniu osi fabularnej i na dopasowywaniu wydarzeń do grona odbiorców - jednak zabrakło jej wyobraźni na ugładzenie i wyszlifowanie języka. Narracja wydaje się tu chropowata, nie ma rytmu wewnętrznego i raz po raz odrywa od lektury - trzeba będzie sprawdzać całkiem sporo sformułowań i słów, autorka nie zastanawia się nad tym, że dzieci posługują się innym zasobem synonimów niż dorośli - i to w lekturze widać. Jakby tych komplikacji było mało, jedna z bohaterek posługuje się "cieszyńską gwarą", kiedy jest zdenerwowana (czyli właściwie przez cały czas). Robi to bez uprzedzenia, co oznacza, że najpierw dzieci zaczną się zastanawiać nad sensem zaprezentowanych fraz, a dopiero po chwili odkryją, że zostały zaraz przetłumaczone. To jeszcze bardziej utrudnia lekturę i sprawia, że wyjątkowo zdeterminowane maluchy jakoś sobie poradzą, ale nie wszystkim uda się zaangażować w przygodę kotów. Kocia Szajka to zestaw postaci, którym daleko do słodkich domowych mruczków: bohaterowie posługują się ironią i radzą sobie w każdej sytuacji, nie da się ich w żaden sposób udomowić ani przyzwyczaić do luksusów - autorce jest potrzebna ich "niegrzeczność" do budzenia ciekawości dzieci. "Kocia Szajka i zagadka zniknięcia śledzi" to zatem lektura dość szybka, ale na pewno nie prosta.

Wiele tu obrazków: Malwina Hajduk postawiła na zwariowane kształty i ograniczanie palety kolorystycznej. Proponuje rysunki wygładzone i komputerowe, niby infantylne, ale na tyle dziwne, żeby nie sprawiały wrażenia dziecięcych. Chodzi zapewne o to, żeby nie sugerować cukierkowością innego grona odbiorców niż to, które ceni sobie kryminalne opowieści.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz