* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 8 lipca 2021

Julia Donaldson: Zog

Nasza Księgarnia, Warszawa 2021.

Szkoła dla smoków

Po raz kolejny Julia Donaldson pokazuje dzieciom, ile znaczy wyobraźnia i przekonuje, że warto stawiać na niecodzienne scenariusze. Odchodzi od schematów literackich, chociaż to właśnie ze stereotypów układa tę historyjkę, przetłumaczoną przez Joannę Wajs. „Zog” to wielka przygoda małego smoka, smoczka nawet – ucznia szkoły dla smoków. Zog przez kolejne lata zgłębia czynności i zachowania, które każdy smok znać powinien. Nie zawsze jednak radzi sobie z ćwiczeniami wprowadzanymi przez nauczycieli. Wtedy z pomocą przychodzi mu pewna mała dziewczynka. I na początku to wystarczy, ale z czasem ludzka istota potrzebna jest coraz bardziej, a Zog przywiązuje się do niej i wręcz jej potrzebuje nie tylko do zaliczenia zajęć. Mała dziewczynka ma swoją wizję przyszłości: wie, co chciałaby robić i dlaczego pragnie związać swoją egzystencję ze smokami. Znajduje dla siebie miejsce w baśniowym świecie, a smokom uświadamia, że jest niezbędna. I dzięki temu może realizować marzenia. Z kolei Zog ma dzięki niej szansę być sobą – nie musi udawać groźnego smoka ani uczyć się zła. Ma przyjaciółkę, na której może polegać i której nie przeszkadza to, że nie jest straszny. Zog może cieszyć się swoją codziennością i zapewniać dawkę rozrywki małym odbiorcom.

Historyjka jest dość prosta i ubrana w rymy, Joanna Wajs bawi się tutaj rytmem i chociaż czasami go zaburza, stawia na rytm kojarzony z dawnymi pieśniami. Dynamikę opowieści podkreśla przez rymy męskie, próbuje zaskakiwać czytelników i wprowadzać im kolejne refreny, które pozwolą na lepsze odnalezienie się w świecie Zoga. Ale nie sam tekst liczy się tu najbardziej, a fabuła. Julia Donaldson postawiła na rozwiązania w literaturze czwartej dość rzadko spotykane i bardzo dowcipne. Zależy jej na humorystycznej opowiastce, która nawet jeśli będzie czegoś uczyć – to w tle, bo w pierwszym planie powinna przynosić rozrywkę i zabawę. Zog to smok, którego łatwo jest polubić – i dzieje się to niemal od razu, zarówno przez to, że bohater nie pasuje do innych uczniów smoczej szkoły, jak i przez to, że jest bardzo naturalny mimo porzucenia smoczych zachowań. Zog to postać bajkowa bardziej niż baśniowa, a do tego bardzo przyjemna. Autorka nie wnika zbyt głęboko w struktury codzienności Zoga, wystarczą jej proste obserwacje i skróty – dzięki temu łatwiej dotrze do dzieci.

Ogromne znaczenie ma w tej lekturze strona graficzna. Axel Scheffler sprawia, że książka wyróżnia się na księgarskich półkach i zauroczy zarówno najmłodszych, jak i najstarszych odbiorców. Jest pełna nasyconych kolorów i dowcipnych obrazków. Scheffler łączy dwie stylistyki: jedna to niemal klasyczne budowanie kadru, wypełnianie go detalami tła i szczegółami uwiarygodniającymi bajkową rzeczywistość, druga – to stawianie na komiksowy dowcip satyryczny w pierwszoplanowych postaciach. Takie połączenie wychodzi nieźle za sprawą barw. „Zog” to książka, którą z przyjemnością się ogląda – picture book, w którym warstwa ilustracyjna dorównuje wyobraźni pisarskiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz