* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 16 lipca 2021

Scott Stuart: Jak być prawdziwym mężczyzną?

Znak, Kraków 2021.

Przepis

Po olśniewającym tomiku "Mój cień jest różowy" Scott Stuart trochę osłabia wymowę kolejnej książki - chociaż proponuje czytelnikom równie ważne przesłanie, zresztą - kontynuuje edukowanie młodych pokoleń, żeby ułatwić własnemu dziecku wchodzenie w dorosłość. "Jak być prawdziwym mężczyzną" to rymowana historyjka walcząca ze stereotypami dotyczącymi płci. Jeśli w części środowisk wmawia się małym chłopcom, że nie powinni płakać, albo że nie wszystkie zawody są dla nich, Scott Stuart zamierza to wyprostować: przekonuje, że każdy może być, kim chce i to jest w porządku. Szuka wzorców zachowań: wie, że bycia mężczyzną nie nauczy ani wiking, ani pirat, ani mieszkaniec Sparty. Wprowadza drobne komentarze, żeby uświadomić dzieciom, z czym wiąże się bycie prawdziwym mężczyzną dzisiaj. W skrócie: nie ma żadnych ograniczeń i nie można pozwolić sobie ich narzucać. To autor wtapia w kolejne wyliczenia albo porady, wskazówki i zalecenia. Stara się rozwiewać mity i przygotowywać dzieci do funkcjonowania w społeczeństwie, które nie do końca jeszcze rozumie, że świat się zmienia. Nie ma tu mówienia bezpośrednio o inności czy o odrzuceniu: Scott Stuart odrzuca to wszystko, co irytuje i męczy, i co nie pozwala dzieciom być sobą. Stawia na nietypową - bo oddalającą się od bajki - formę. Ale to się sprawdzi. "Jak być prawdziwym mężczyzną" to - wbrew tytułowi - lektura niekoniecznie wyłącznie dla chłopców (dziewczynki również powinny się przekonać, że stereotypy są krzywdzące i nie mają racji bytu). Co ciekawe, zwykle to do kilkulatek kieruje się tomiki związane z wyrównywaniem szans i przekonywaniem do realizowania marzeń. Scott Stuart wie, że utrudnienia pojawiają się nie tylko w przypadku klasycznego podziału na płeć, ale również przy jakichkolwiek przejawach "inności". Wie, że ludzie nie zawsze potrafią się pogodzić z odmiennością - i przed takimi reakcjami pragnie uchronić własnego syna, a przy okazji - zachęca do ważnej lektury. Michał Rusinek, który przekłada tekst, zajmuje się tym razem bardziej treścią niż formą; zarzuca rytm i dbałość o rymy (często wybiera rozwiązania gramatyczne) - nie to bowiem jest w książce ważne i nie to narzuca się w lekturze. W warstwie tekstowej liczy się zróżnicowanie sposobów zwracania się do odbiorców: to, o czym autor pisze. "Jak być prawdziwym mężczyzną" to nie lektura katarynkowa, którą przeczyta się błyskawicznie: zasługuje na przemyślenie i przepracowanie, więc sprawdzi się jako książka refleksyjna. Odrzucanie stereotypów w połączeniu z grą formą to coś dla maluchów dociekliwych, ale też tych, które w swoim najbliższym otoczeniu mają ludzi zachowujących się inaczej. Obecność podobnych motywów w literaturze czwartej sprawia, że w przyszłości nie powinno już być problemów z wolnością osobistą.

Jest to książka bardzo kolorowa, picture book, w którym ważny jest humor rysunkowy. Poza przetrawianiem prawd zawartych w tekście, Scott Stuart pozwala dzieciom na poszukiwanie ciekawych pomysłów w ramach obrazków. Przykuwa uwagę i zachęca do sprawdzania, co ma do powiedzenia na temat bycia prawdziwym mężczyzną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz