* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 23 lipca 2021

Katarzyna Kalista: Pan Barnaba i zagadkowa hipoteza

Czarna Owca, Warszawa 2021.

Matematyka na co dzień

Inspirowała się Katarzyna Kalista doświadczeniami Rademenesa, a serial z dawnych lat pojawia się w finale tej powieści - być może ktoś zainteresuje się ciekawą produkcją i przekona się, dlaczego zasługuje ona na ocalenie przed zapomnieniem. Ale nie o Rademenesa tu chodzi, a o kota Barnabę, czarnego i rasowego, znalezionego w pewnym momencie przez mamę Antka. Antek wchodzi w wiek nastoletni i nawet jeśli kiedyś chciał mieć jakieś zwierzątko, teraz nie ma już na to ochoty - zdaje sobie sprawę, że zwierzę w domu to liczne obowiązki, a sam nie chce poświęcać czasu na opiekę nad czworonogiem. Pana Barnabę jednak musi zaakceptować, wcale nie dlatego, że mamie żal jest znajdy. Barnaba skrywa wielką tajemnicę, którą zdradza tylko chłopcu. "Pan Barnaba i zagadkowa hipoteza" to książka stworzona w konwencji kryminału i powieści detektywistycznej dla młodzieży, ale jednocześnie z silnym przesłaniem pedagogicznym: chodzi o to, żeby młodzi ludzie zrozumieli, że warto się uczyć. Antek został przez rodziców przeniesiony do szkoły "dla kujonów", sam stwierdza, że łatwiej było mu w poprzedniej placówce i nie zamierza łatwo się poddawać: zależy mu na tym, żeby rodzice zrezygnowali z ambitnych planów i pozwolili mu wrócić do kolegów. W ramach młodzieńczego buntu postanawia opuścić się w nauce. Liczy na to, że kiedy pokaże, że sobie nie radzi, sytuacja rozwiąże się sama i bez dodatkowych argumentów. Tymczasem dorośli nie zamierzają podporządkowywać się kaprysom syna - namawiają go na poprawienie ocen, ale nie pozostawiają nadziei: szkoła dla przyszłych prawników i lekarzy to najlepszy możliwy wybór. Antek być może dalej pracowałby na pogorszenie swojego wizerunku w oczach dorosłych, gdyby nie Pan Barnaba. To kot, który potrafi mówić (i przyznaje się do tego tylko chłopcu). W dodatku Pan Barnaba ma klucz do rozwiązania pewnej zagadki. Ważna jest tu hipoteza Riemanna, o której autorka pisze w krótkim wstępie i którą przedstawia później w ramach narracji. Kot asystował przy rozwiązywaniu problemu matematycznego i teraz może pośredniczyć w wymianie materiałów, w przekazaniu ich do osoby, która jest w stanie kontynuować pracę naukową i być może zdobyć mnóstwo pieniędzy. Hipoteza Riemanna to jedna z wielkich zagadek matematycznych, na którą uczeni poświęcali nierzadko całe swoje życie - i która wiąże się z potężnym zastrzykiem pieniędzy. To dla Antka dobra motywacja - i argument za tym, żeby jednak poświęcić trochę czasu na naukę. W dorosłym świecie nie liczą się przecież fochy ani nastroje - można za to sporo zarobić. Pod warunkiem, że zdobędzie się w szkole solidne podstawy.

Trochę zbyt tendencyjnie wypada ta motywacja, Katarzyna Kalista jednak próbuje wprowadzić poza nią do akcji sceny rodem z kryminału, niektórzy chcą wejść w posiadanie rozwiązania zagadki nielegalnie, a ponieważ w grę wchodzą ogromne pieniądze - sprawa nabiera barw. Chłopiec i jego kot (który przed postronnymi ukrywa własne umiejętności, co przynosi sporo komicznych scenek) to para zdolna stawić czoła wrogom. "Pan Barnaba i zagadkowa hipoteza" to opowieść matematyczna i pouczająca. Może wciągnąć, ale niekoniecznie przekona odbiorców do nauki. Może za to rozbudzić zainteresowanie matematyką spoza programów szkolnych - i to Katarzynie Kaliście się udaje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz