* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 23 kwietnia 2020

Danuta Awolusi: Twoja wina

Prószyński i S-ka, Warszawa 2020.

Ideał

Ciekawe, ile jest jeszcze idealistek, które decydują się pochopnie na wyjście za mąż mimo ostrzeżeń i podszeptów sumienia, że coś tu jest nie tak. Ciekawe, ile jest kobiet, które nie chcą poznać tak naprawdę swojej wymarzonej „drugiej połówki” – na wszelki wypadek nie zadają pytań, nie zastanawiają się nad kształtem wspólnej przyszłości i ślepo realizują każdy pomysł ukochanego tylko dlatego, żeby go uszczęśliwić. Sądząc po wysypie powieści obyczajowych z wątkiem przestrogi przed złym facetem i toksycznym związkiem – coraz więcej odbiorczyń realizuje niebezpieczne schematy i wpada w pułapki bycia z kimś, kogo wcale nie zna. A może po prostu autorki idą na łatwiznę i zaczynają snuć przerysowane scenariusze, bo wiedzą, że masowa publiczność subtelnych podpowiedzi nie odczyta i musi mieć wszystko ciosane toporem, żeby zrozumieć? Danuta Awolusi pisze tak, że każdy zorientuje się na początku książki, do czego zmierza. Dalej operuje już tylko strachem i wiedzą dostępną odbiorczyniom – ale nie prawowitej żonie. „Twoja wina” to opowieść o rozpadzie i stracie – której nigdy nie będzie się żałować.

Wszystko zaczyna się w momencie, gdy Marcelina poznaje Adama. Na wieczorze panieńskim przyjaciółki, w klubie. Ma pecha, bo najprzystojniejszy mężczyzna w okolicy – obiekt westchnień absolutnie wszystkich pań – zwraca na nią uwagę. Akurat na nią, na szarą myszkę, która przyszła się zabawić i nawet specjalnie nie może się upić. Marcelina raczej trzeźwo spogląda na siebie samą, jednak nie zastanawia się nad przyczyną zainteresowania nieznajomego – jest szczęśliwa, że wybrał akurat ją. Nie wie jeszcze, że Adam to najgorsze, co mogło jej się przydarzyć. O ile ta bohaterka jest marionetką, bezpłciową postacią wykorzystywaną wyłącznie do pokazywania czytelniczkom, jak się nie zachowywać, o tyle Adam to postać karykaturalna. Ten bohater nie boi się niczego i z lubością pakuje się w najgorsze kłopoty, szczuje ludzi na siebie i snuje intrygi. Nie potrafi odczuwać emocji i nie dba o ludzkie życie, potrzebuje mocnych wrażeń, a do tego wie, jak manipulować ludźmi. I to wszystko składa się na zamieszanie, jakie może wywołać w codzienności innych. Kiedy wybierze sobie kogoś na obiekt zabaw – zniszczy mu życie. Nie oszczędza nawet własnej matki i siostry. Danuta Awolusi przechodzi co pewien czas do zwyczajów Adama i opowiada czytelniczkom to, czego Marcelina nie wie i nie chciałaby się dowiedzieć. Ma to zresztą dość zabawną konsekwencję dla narracji: kiedy autorka natyka się na moment, który definiuje w jakiś sposób postać, ale nie pojawił się w opowieści do tej pory, wykorzystuje go jako pretekst do skoku w przeszłość. To rozwiązanie proste, sprawdzające się jednak przy chęci zaspokajania ciekawości odbiorczyń.

„Twoja wina” prowadzi w prostej linii do pokazania, że łatwo w świecie o psychopatów i nie należy lekceważyć sygnałów płynących z różnych stron (Marcelina nie tylko odrzuca opinię babki ukochanego, ale i zdanie swojej najlepszej przyjaciółki, do tego nie liczy się z uczuciami rodziców – leci za Adamem jak ćma w ogień. Danuta Awolusi przez to unika rozbudowanych wyjaśnień, może skupić się na szkicowaniu akcji i jej konsekwencji. Próbuje wstrząsnąć czytelniczkami – chociaż istnieje niebezpieczeństwo, że te, zamiast skupić się na przestrogach, zajmą się wyłącznie krytykowaniem hiperbolizacji w portrecie osobowym.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz