* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 1 kwietnia 2020

Marta Guzowska: Raj

Marginesy, Warszawa 2019.

Piekło

Dla sporej części społeczeństwa galerie handlowe stają się namiastką raju, jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało. To nie miejsce na robienie zakupów, a sposób na życie i na spędzanie wolnego czasu, zabijanie nudy i spotkania ze znajomymi. W galerii handlowej można zrobić wszystko, zwłaszcza kiedy nie ma się na siebie żadnego pomysłu. Widoczne jest to przede wszystkim u przedstawicieli młodego pokolenia: nastolatki potrafią spędzać długie godziny na bezcelowym snuciu się między drogimi sklepami. Ale w Raju, galerii, do której wchodzi Marta Guzowska, nie ma zbyt dużo miejsca na socjologiczne obserwacje: one będą funkcjonować na marginesie historii, przy okazji dramatycznych wydarzeń, jakie się tu rozegrają. W pierwszy dzień – otwarcia centrum (jeszcze zanim zostaną dopracowane rozwiązania niezbędne, by budynek w ogóle oficjalnie oddać do użytku) – do galerii handlowej wybiera się mnóstwo ludzi. Za kilkorgiem z nich zacznie podążać autorka. Przedstawia Teresę – nadopiekuńczą matkę nastoletniej Doroty, Dorotę – właściwie ofiarę losu bez pomysłu na siebie, Ce – przyjaciółkę Doroty i gwiazdę mediów społecznościowych. Ce podkochuje się w Jakubie, koledze ze szkoły i… dilerze. Z kolei Jakub do swojej roboty zabiera Ukraińca Andrieja. Andriej nadużywa alkoholu i gardzi tymi głupimi polaczkami. Nie zabraknie w galerii i pospolitego złodziejaszka: Rudy dobrze przygotowuje się do swojego zadania. Akcja po przedstawieniu bohaterów szybko nabiera tempa. Pojawiają się kolejne trupy, a także coraz większy strach. Galeria Raj staje się więzieniem dla postaci. Każdy ma tu swoje motywacje, które z czasem zamieniają się w jeden nadrzędny cel – żeby w ogóle przetrwać.

Marta Guzowska w opowieści przełącza się między bohaterami. W krótkich scenkach opowiada o ich aktualnych działaniach, ale i o przemyśleniach czy odczuciach, których nie zdradzają nawet przed najbliższymi. To momenty definiowania postaci, a także – czas na wprowadzanie nawiązań do stereotypów wykorzystywanych w opowieści. Autorka nie sili się na indywidualizowanie charakterów, włącza bohaterów w szerszy kontekst, zrozumiały dla czytelników. Jawi się przez to jako dobra obserwatorka – bardzo łatwo uwierzyć w prezentowane przez nią postacie. Szkoda może trochę, że nie mogą przez to przechodzić metamorfoz, znacznie ważniejsza jest dynamiczna akcja. I rzeczywiście autorka najbardziej koncentruje się na fabule. W galerii Raj następuje po sobie szereg katastrof. Wszystko bierze się z tendencji Ce do nagrywania filmików z codziennego życia. Gdyby nie uwieczniła przestępstwa Jakuba – może wszystko potoczyłoby się inaczej. Dorota z kolei próbuje zrobić coś, żeby nie wyjść po raz kolejny na głupią i mało przebojową: jej kompleksy pchają ją do działań nieracjonalnych. Każda z postaci ma swoje powody, żeby być w galerii – nawet mimo pierwszych przesłanek, że dzieje się coś złego – a to już katalizator dramatu. „Raj” to powieść kryminalno-thrillerowa z dość rozbudowaną warstwą psychologiczną i społeczną – ale też z bardzo skondensowaną narracją. Marta Guzowska z wyczuciem rozbudza ciekawość czytelników: stawia na silne charaktery i mocne wydarzenia, tworzy mieszankę wybuchową i podbudowuje ją bliskością terenu akcji. Zmusza odbiorców do podążania za postaciami krok w krok i ciągle przygotowuje nowe zwroty akcji. Jest „Raj” powieścią dobrze napisaną – to rozrywka przemyślana w każdym szczególe, z wielowątkową akcją.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz