* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 13 kwietnia 2020

Zofia Stanecka: Basia i przyjaciele. Zuzia

Egmont, Warszawa 2020.

Powód złości

Ta książka jest ważna dla maluchów – jak i cała podseria Basia i przyjaciele – ale przyda się również dorosłym, którzy może wreszcie zastanowią się, jak dzieci interpretują rzeczywistość, zwłaszcza tę, której nie rozumieją i o której nikt z nimi nie chce rozmawiać. Wszystko zaczyna się w momencie, gdy mama Zuzi wynosi się z domu i nie chce zabrać córki ze sobą. Wynosi się w atmosferze irytacji i gniewu – dziewczynka nie ma pojęcia, o co chodzi, boi się jednak. Boi się zupełnie poważnie, że mama nie wróci, że stanie się coś złego – Zuzia dostrzega też zdenerwowanie taty, a przez to traci poczucie bezpieczeństwa. Oczywiście – jakby mało było stresu w domu – dzieciaki w przedszkolu dokładają swoje: jeden z chłopców przekonuje Zuzię, że mama już nie wróci. Wydaje się autorytetem w tej kwestii, bo jego rodzice się rozwiedli i teraz swojego tatę widuje raz na dwa tygodnie. To w naturalny sposób potęguje jeszcze strach bohaterki i doprowadza do eskalacji przemocy: Zuzia popycha kolegę, a wezwana na rozmowę przez panią – wymiotuje z nerwów. Nie wie, jak porozmawiać o swoich obawach z tatą, boi się, że dowie się najgorszego. A mama nie odbiera telefonów.

Zofia Stanecka przygląda się tematowi, który coraz częściej pojawia się w książkach dla dzieci – bo przenosi się z życia. Coraz więcej maluchów wychowuje się w rodzinach niepełnych albo patchworkowych, więc literatura musi za tym nadążać i przedstawiać sytuacje, z którymi mierzą się kilkulatki. „Zuzia” to tomik, który bardzo wyraźnie analizuje emocje małych dzieci – jest zatem wskazówką nie tylko dla właściwych odbiorców, ale i dla ich rodziców, towarzyszących przy lekturze. Autorka rejestruje ważne odczucia, przypomina, że kilkulatki same dopowiedzą sobie najczarniejszy scenariusz, jeśli nie będą znały prawdy – a to doprowadzi tylko do problemów i zwiększania stresu. Nie brakuje „życzliwych” kolegów, którzy pospieszą z uświadamianiem najgorszych możliwych dróg, dlatego trzeba z pociechami szczerze rozmawiać i wyjaśniać im sprawy, które kiedyś do świata dziecka dostępu nie miały. W „Zuzi” nie ma mowy o rozwodzie, wszystko jest tylko wymysłem przestraszonej dziewczynki – jednak bierze się z nieporozumienia, z braku liczenia się z dzieckiem, którego nie da się odizolować od sporów czy żywiołowych dyskusji.

Po raz kolejny Zofia Stanecka udowadnia, że bardzo potrzebne są na rynku wydawniczym jej książki – bo dostrzega więcej niż autorzy prostych picture booków. W podserii Basia i przyjaciele chce zwracać uwagę na trudne tematy – i znakomicie jej to wychodzi. Nie tylko dzieciom wyjaśni, co dzieje się wokół nich, ale zaalarmuje, wyczuli na sygnały, które powinny dać do myślenia rodzicom. Dzięki temu „Basia i przyjaciele. Zuzia” to nie zwykłe opowiadanie, a książka ważna – mądra i potrzebna na rynku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz