* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 31 marca 2020

Wojciech Młynarski: Polska miłość

Prószyński i S-ka, Warszawa 2019.

Przepis na związek

Ta polska miłość jest przede wszystkim… swojska. Nie ma w niej romantyzmu w hollywoodzkim rozumieniu – ani wielkich słów. To uczucie, które objawia się w codzienności, a sprawdza dzięki cierpliwości i wyrozumiałości wobec wad drugiej osoby. Polska miłość to rzeczywiste przywiązanie, na dobre i na złe (a nawet bardziej na złe). Tu nie spotka się ideału, w związku będą pojawiać się burze i smutki, czasem dojdzie do rozstania i wygłaszania wzajemnych pretensji. Ale Wojciech Młynarski uczy wspólnego życia, przypomina, że po „żyli długo i szczęśliwie” następuje zwykle proza życia, a nie realizacja marzeń i obietnic z fabuł. Taka właśnie jest polska miłość – nie piękna, za to bardzo prawdziwa. Owszem, zdarzy się autorowi też westchnąć z nostalgią, przypomnieć o tym, o co w uczuciu chodzi i skąd w ogóle bierze się chęć bycia razem. Pozwala wrócić wspomnieniami do tego, co miłe i co warto pielęgnować. Rozczuli czytelników, wzruszy, wyzwoli ciekawe spostrzeżenia, a czasami po prostu pomoże w wyrażaniu najskrytszych uczuć. Unika ten autor pompatycznych frazesów i banałów. Mówi o miłości językiem całkiem zwyczajnym, nie musi przerabiać spostrzeżeń na oderwaną od codzienności lirykę. Tutaj szczerość ma ogromne znaczenie. Tom „Polska miłość” – jak każdy wybór tematyczny – gromadzi rozmaite teksty. Pojawią się tu wyznania, które można wykorzystywać, żeby jak najpełniej wyrazić to, co się czuje, ale i literacko-obyczajowe żarty – choćby gloryfikowanie jednonocnej przygody (ten chwyt zresztą w swojej twórczości wykorzystywał także Jeremi Przybora). Niektóre opowieści o miłości biorą się z zabaw językowych, inne z „ulicznych” obserwacji. Miłość można wyznawać nawet wtedy, kiedy niezbyt dobrze opanowało się słownik – i wtedy pozostaje miejsce na współczucie czy empatię wobec nieszczęśliwie zakochanych i jeszcze krytykowanych bohaterów.

Wojciech Młynarski testuje różne gatunki, zmienia klimat swoich opowieści, bawi się formą – raz proponuje utwory bardziej melodyjne, oparte na przeżyciach znanych czytelnikom i zrozumiałych w każdym kontekście, raz – całe scenki między bohaterami, opowiedziane w rymach sytuacje z relacjami międzyludzkimi na pierwszym planie. Wyczulony na każdy drobiazg, na emocje swoich postaci – z jakich kręgów by nie pochodziły – Młynarski jest precyzyjny: to, co pisze, co przekazuje w piosenkach, przekona wszystkich czytelników. A że w tomie „Polska miłość” nie ma odniesień publicystycznych, motywów, które odbierałyby ponadczasowość – tym lepiej. Tutaj nawet jeśli rzecz dotyczy scenki z PRL-u, nie wydaje się archaiczna – wpisuje się w zestaw relacji zrozumiałych dla wszystkich czytelników, Mniej docenia się kunszt warsztatowy Młynarskiego, a bardziej – umiejętność nakreślania seksu czy istoty uczucia łączącego ludzi. Bohaterowie przekonują, a o miłości można mówić na wiele sposobów. Jest jednak jeszcze kolejny powód, dla którego odbiorcy chętnie sięgną po publikację – tu wiele piosenek jest im doskonale znanych, więc lektura będzie wiązać się ze śpiewaniem i powracaniem do evergreenów. Do tomu dołączone zostały również teksty do tej pory niepublikowane albo znane jako piosenki, ale nie przedrukowywane w książkach – czy te zupełnie niekojarzone. Pozwalają one prześledzić twórcze poszukiwania autora, rozwiązania, które próbował wpleść w relacje z nasycanych emocjami spotkań kochanków. Jest to tom przyciągający uwagę za sprawą tematu, ale też pozwala fanom piosenki literackiej przypomnieć sobie najlepsze propozycje Wojciecha Młynarskiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz