* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 23 marca 2020

Camilla Läckberg: Złota klatka

Czarna Owca, Warszawa 2019.

Planowanie

Kto lubi thrillery psychologiczne, przymknie oko na początkową papierowość postaci. Camilla Läckberg bardzo się stara, żeby podkreślać pozorną sielankowość wydarzeń. Faye ma wszystko, co mogłaby sobie wymarzyć. Jest matką i szczęśliwą żoną, ma wielki dom i sporą sumę na koncie. Nie ma dla niej rzeczy niemożliwych, kobieta nie powinna mieć powodów do zmartwień, zresztą sama kieruje swoim życiem bardzo pewnie. Widać to również w przeskokach do przeszłości: Faye wikła się w afery, które mogą skończyć się źle, jednak wie, jak wybrnąć z każdej sytuacji. Jest kreatywna i poradzi sobie w każdej sytuacji. Na każdym kroku to udowadnia. W młodości Faye osiągała to, na co miała ochotę – bez większego trudu. Ta umiejętność pozostała niezmieniona nawet obecnie. I teraz Faye postępuje nieco wbrew sobie – jednak musi działać zgodnie z planem, żeby postawić na swoim. Skoro wie, jakie filmy pornograficzne ogląda w internecie jej mąż, ma nad nim przewagę: może wcielić się w obiekt z jego fantazji i zawalczyć o uwagę. Camilla Läckberg pracuje nad tym, żeby przekonać czytelników, że wszystko jest idealne, że świat Faye pozbawiony jest zmartwień i trosk. Im bardziej autorka walczy o to, by pokazać utopię – domową, małżeńską, w relacji matki i córki – tym bardziej odbiorcy przypominają sobie ostatnie zdanie z pierwszej strony: informację o tym, że najprawdopodobniej mąż Faye zabił ich córkę.

Wiadomo zatem, że sielanka jest pozorna i nie polega na tym, żeby wszystko się ułożyło – tylko żeby odsłaniać grę uczestników. Faye ma wyjątkowego przeciwnika, sama też jest wprawna w snuciu intryg. Na tym wszystkim ucierpi związek. Co ciekawe, „Złota klatka” jest książką, która bazuje w warstwie narracyjnej na literackich romansach lub obyczajówkach – autorka prowadzi opowieść wprawnie i z wyczuleniem na zmysłowość. Kiedy opowiada o relacjach bohaterów, skupia się na synestezji, potrafi akcentować kolejne szczegóły wystroju pomieszczeń czy – przemyślenia postaci, wszystko po to, żeby móc uprawdopodobnić papierowy-idealny świat. Im bardziej będzie on sielankowy w detalach, tym więcej strachu wyzwoli autorka, czytelnicy dowiedzą się przecież już na początku, że nic nie jest takie, jakie im się wydaje – a później stopniowo w uporządkowaną rzeczywistość wprowadzać będzie Läckberg drobne przesłanki pokazujące, że lęk jest jak najbardziej uprawomocniony. Przeplatanie gatunków w ramach fabuły oraz sposobu prowadzenia opowieści sprawdza się tu z tego względu, że autorka ma dużą wprawę w budowaniu mrocznej atmosfery. Przepych i luksus stanowią idealne tło do tragedii – „Złota klatka” to rozwiewanie stereotypowych marzeń o bogactwie – jedynie sensacja może ubarwić tę przestrzeń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz