* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 28 marca 2020

Anna Herbich: Dziewczyny ocalałe. Kobiety, które przetrwały Holocaust

Znak, Kraków 2020.

Historia raz jeszcze

Każde świadectwo jest cenne, a każdy człowiek nosi w sobie materiał jeśli nie na całą książkę to przynajmniej na drobną opowieść – z takiego założenia wychodzą twórcy serii, która rozrasta się stopniowo, a dotyczy znanych i nieznanych kobiet (oraz postaci przypadkiem uwikłanych w wielką historię) z przeszłości. „Dziewczyny ocalałe” to relacje pań, którym udało się przeżyć Holocaust i które teraz zostają dopuszczone do głosu, by zaprezentować losy swoje i bliskich w krótkich i wstrząsających reportażowych opowieściach. Anna Herbich wysłuchuje kolejnych zwierzeń, a następnie przekuwa je na lite rozdziały, tak, by czytelnicy mieli wrażenie, że narrację prowadzą same bohaterki artykułów. Takie usunięcie w cień dziennikarza-redaktora pomaga w budzeniu emocji odbiorców – chodzi przecież o to, żeby tom wywoływał silny oddźwięk, żeby czytelnicy nie pozostali obojętni na to, co stało się kiedyś i na doznania samych kobiet zaprezentowanych w tomie. „Dziewczyny ocalałe” to książka utrzymana w tonie znanym z całego cyklu – i ze scenariuszami możliwymi łatwo do przewidzenia. Bohaterki tej książki zajmują się przedstawianiem swoich rodzinnych domów: opowiadają o tym, czy w ich życiu ważna była religia, czy wychowywały się w konserwatywnych rodzinach, czy też pozwalały sobie na swobodę obyczajową. Przypominają o zwyczajach bliskich, o tym, co składało się na codzienność i co potem zostało bezpowrotnie utracone. Tutaj mają szansę na ocalanie bliskich, korzystają zatem z takiej możliwości i dzielą się ważnymi dla siebie wspomnieniami. To może nie do końca daje się uogólniać, nie chodzi tu przecież o stworzenie rejestru zwyczajów czy obrazów z poszczególnych domów: liczy się za to atmosfera i świat, który wojna zniszczyła. Bohaterki tomu przechodzą w swoich relacjach do sytuacji granicznych, do rozstań z bliskimi – często to rozstania na zawsze, bywa, że i bez pożegnania oraz świadomości ostateczności. Z perspektywy czasu zatem te sytuacje wybrzmiewają jeszcze bardziej dramatycznie i wzruszająco – odbiorcy będą mogli przekonać się o potędze uczuć i o umiejętności dostosowywania się do ekstremalnych warunków. Wiele w tych wspomnieniach sensacyjności, scen, które dzisiaj nie mieszczą się w głowach czytelników – ale bohaterkom tomu wcale nie chodzi o szokowanie albo prześciganie się w złych doświadczeniach. Wystarczy im, że ktoś zwrócił na nie uwagę, pozwolił im opowiedzieć to, co siedziało w ich psychice i nie dawało spokoju. „Dziewczyny ocalałe” to książka ważna ze względu na indywidualne historie, nie jako świadectwo wojenne. Ten tom bardziej wpisuje się w modę na opowieści dotyczące drugiej wojny światowej (i uzupełnia rozłożystą serię) niż może funkcjonować samodzielnie – przeznaczony jest przede wszystkim dla czytelników zainteresowanych losami zwykłych ludzi w niezwykłych czasach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz