* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 28 marca 2020

Kitty Crowther: Poka i Mina. W muzeum

Dwie Siostry, Warszawa 2020.

Pomoc

Lęk przed zgubieniem się w nieznanym otoczeniu zna chyba każdy maluch, Mina teraz pomaga się z nim oswoić. Razem z Poką zwiedza muzeum etnograficzne, ale w pewnym momencie musi iść do toalety. Sama. Tyle że drzwi i korytarzy jest sporo i całkiem łatwo się pomylić w drodze powrotnej. Mina byłaby przerażona i roztrzęsiona, gdyby nie fakt, że ktoś ma gorzej od niej. Kiedy musi pomóc słabszemu, czuje się lepiej – i zapomina o swoim problemie. Poka nie musi wiedzieć o całej eskapadzie, wystarczy, że Mina poradziła sobie z własnymi lękami i w dodatku uspokoiła kogoś jeszcze. Tomik „W muzeum” to krótka opowieść o nabieraniu pewności siebie i o pomocy, która przychodzi niespodziewanie. Mała bohaterka dojrzewa tutaj i uczy się odpowiedzialności – a przecież nie podejmuje się żadnych wielkich działań, wychodzi tylko za potrzebą.

Kitty Crowther stawia na serię picture booków dla najmłodszych – ale każdą książeczką wprowadza do świadomości dzieci osobną minifabułę. To ważne zwłaszcza gdy na rynku prym wiodą serie „życiowe”, pozbawione akcji, a dotyczące wyłącznie codzienności znanej dzieciom. W cyklu Poka i Mina zawsze coś się dzieje, co zapewnia zainteresowanie najmłodszych. Autorka nie rozczarowuje swoich fanów: przygotowuje inspirujące i motywujące historyjki, przekonując jednocześnie odbiorców, że wolno im marzyć i działać odważnie – to wskazówka, którą czyta się między wierszami. Tekstu jest niewiele, ale wystarczy, żeby naszkicować dramaturgię i zaangażować maluchy w przygody Miny. Dobroduszny i wyrozumiały Poka pozostaje obserwatorem, towarzyszy Minie w jej dylematach, ale nie rozwiązuje problemów za małą bohaterkę. Tak Mina może się rozwijać – bezpieczna pod okiem opiekuna i samodzielna. Takiej samodzielności nauczą się zatem również kilkulatki. Kitty Crowther dba o to, żeby w historyjce znalazła się odpowiednia ilość sensacji, proponuje dzieciom rozwój wydarzeń w nieprzewidywalnym kierunku – chce, żeby picture booki zamieniły się w prawdziwe lektury. Tym samym może przekonać odbiorców, że literatura to znakomity pomysł na rozrywkę.

To, co przeżywa tekstowo Mina i jej nowy znajomy – to jedno. Ale w tomiku „W muzeum” ważna jest oczywiście również strona graficzna. Kitty Crowther proponuje dzieciom tomik, w którym ilustracje dopowiadają wiele szczegółów. Nie wyjaśnia na przykład słowami, co znaleźć można w muzeum etnograficznym – tego dzieci dowiedzą się, oglądając eksponaty wyrysowane starannie przez autorkę. Znacznie łatwiej też kilkulatkom zrozumieć emocje postaci, kiedy tylko mają do czynienia ze zobrazowanymi scenkami. „Poka i Mina. W muzeum” to książeczka o dużej sile wyrazu: ważna dla najmłodszych ze względu na poruszane – nieoczywiste na pierwszy rzut oka – tematy, ale też przez humor przenikający całość. Crowther proponuje picture booki inne od najpopularniejszych – i dzięki temu może zwrócić na siebie uwagę odbiorców. Poka i Mina to niezwykła para – w związku z tym przygody tych bohaterów również nie będą należeć do standardowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz