* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 22 marca 2020

Krzysztof Domaradzki: Trans

Czarna Owca, Warszawa 2019.

Rozkręcanie się

Komisarz Tomek Kawęcki to chodząca niedoskonałość, zbiór wad i istota aspołeczna. Kolejni znajomi podkreślają jego nieprzystosowanie do życia z ludźmi, a sam Kawęcki szerzy plotkę o zespole Aspergera, na który rzekomo ma cierpieć. To ułatwia mu wyjaśnienia, nie musi przejmować się opiniami innych – zresztą nigdy nie walczył o uznanie ani o poklask. Działa na uboczu, ignoruje relacje międzyludzkie i dowolnie przekracza granice, kiedy tylko jest mu to potrzebne do uzyskania efektu. A o efekt chodzi najbardziej w przypadku pracy. Kawęcki przywrócony do policji wie, jak prowadzić śledztwa i w odróżnieniu od typowych gliniarzy, osiąga olśniewające efekty. Nic dziwnego: nie boi się zadzierania z gangsterami, przebywa stale w podrzędnych spelunach i do tego nie przejmuje się konwenansami. Jeśli potrzebuje jakiejś informacji, wywalczy ją sobie radykalnym działaniem na granicy prawa. Dlatego też w „Transie” biorą się za niego przedstawiciele policji: przez całą książkę będą prowadzić przesłuchania, które mają na celu wyjaśnienie, czy komisarz złamał prawo, czy też działał legalnie. Oczywiście Kawęcki niewiele sobie robi z przesłuchujących – to on decyduje, co i kiedy opowiedzieć.

W „Transie”, drugiej części łódzkiego cyklu o Kawęckim, Krzysztof Domaradzki powraca do tematu zabójstwa Martyny Bułeckiej. Tym razem mordercy szuka nie tylko Kawęcki ze swoim partnerem – ponieważ na początku książki ginie Magda Giętka, zmienia się rozkład sił wśród śledczych. Do działania poza drogą oficjalną przystępuje nietypowa para – Możejko, dawny wykładowca akademicki o wynaturzonych upodobaniach seksualnych oraz Alicja Mioduszewska, dziennikarka poszukująca sensacji. Ci dwoje są dociekliwi, złośliwi i nieustępliwi – mogą dotrzeć tam, gdzie Kawęckiemu się nie uda z racji zawodu. A przynajmniej na to liczą. Powoli wychodzi na jaw, kto jest odpowiedzialny za zabójstwa i za perwersje, kto powinien ponieść karę nie tylko za Bułecką. Ale do ostatecznego potwierdzenia podejrzeń jeszcze daleko. Zanim to się stanie, czytelników czeka jeszcze spora wyprawa za Kawęckim.

Bohater, który w tym tomie się pojawia, to człowiek, który powraca do nałogu. Chociaż do zabójstwa Magdy Giętkiej Kawęcki pozostawał abstynentem, teraz nie ma mowy o tym, by powstrzymał się przed nadużywaniem alkoholu. Odczuwa też pewne groźne skutki uzależnienia – pojawiają się niepokojące bóle brzucha. Poza tym jednak Kawęcki to ten rodzaj twardziela, który nigdy się nie podda, w każdej sytuacji zachowuje zimną krew i kontroluje otoczenie, bez względu na stopień upojenia alkoholowego czy okoliczności. „Trans” jest trochę tomem na przeczekanie, Domaradzki skupia się na kreśleniu sylwetki swojego głównego śledczego, bardziej rozpracowuje kwestie charakteru i relacji międzyludzkich niż kryminału. Co ciekawe – i wychodzi na jaw w „Transie”, Krzysztof Domaradzki mimo odwołań do świata mroku i do wydarzeń spoza pola widzenia przeciętnych czytelników jest w stanie przyciągać samą narracją. Może opowiadać o wydarzeniach szokujących, ale potrafi prowadzić opisy niemal z obyczajówki rodem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz