* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 29 marca 2020

Pierwsze słowa. Muzyka

Egmont, Warszawa 2020.

Dla uszu

W tej publikacji dzieci znajdą sporo ważnych wiadomości – i okazję do zabawy. Oglądanie książeczek przez maluchy nie musi polegać wyłącznie na śledzeniu obrazków i słuchaniu tego, co mówią rodzice. W cyklu Akademia Mądrego Dziecka najmłodsi zyskują szansę na rozrywkę interaktywną. Podseria Pierwsze słowa oznacza, że nacisk kłaść się będzie na rozwijanie słownictwa – warto nawet zupełnym maluchom przedstawiać nowe terminy i pojęcia, to zaprocentuje w przyszłości, nawet jeśli aktualnie wydaje się, że dziecko niewiele jest w stanie zrozumieć czy zapamiętać.

„Pierwsze słowa. Muzyka” to książeczka – siłą rzeczy – niespecjalnie skomplikowana. Każda rozkładówka to prezentacja kilku instrumentów (czasami – samych, czasami – z dziećmi uchwyconymi w momencie wydawania z nich dźwięków. Najmłodsi mogą już próbować nazywać konkretne przedmioty, albo poznawać ich nazwy. Ponieważ to instrumenty, które często widać na koncertach lub w szkołach muzycznych – nie ma tu problemów z odróżnianiem – na przykład – klarnetu czy oboju. Autorzy skupili się na absolutnych podstawach. Nie ma w rozkładówkach uszeregowania tematycznego, obok siebie występują między innymi trąbka, talerze i gitara. Lewa część rozkładówki to zestaw małych rysunków z podpisami – nazwami instrumentów. Prawa strona rozkładówki to natomiast zagadka połączona z zabawą. Fragment rysunku jest ruchomy: trzeba znaleźć okrągłe wycięcia na palce i przesunąć element książeczki, żeby poznać „technikę” grania na wybranym instrumencie. I tak grzechotki będą uderzać o siebie, w puzonie wysunie się suwak, a w akordeonie – rozwinie miech. To niespodzianka dla najmłodszych: na pewno wzbudzi sporo radości, bo przez ruch fragmentem książeczki zmienia się też wygląd przedmiotu na rysunku. Poza tym takie rozwiązanie pozwala ćwiczyć sprawność manualną i bardzo ożywia proces oglądania tomiku. Na stronie z ruszającym się elementem również pojawia się w podpisie nazwa instrumentu – ale oprócz niej także drobne pytania-zagadki połączone z wyrazami dźwiękonaśladowczymi. Tak maluchy przekonają się, że można naśladować dźwięki wydawane przez instrumenty – tak samo jak odgłosy wydawane przez zwierzęta.

Tekst ograniczony do minimum i wprowadzony fontem „pisanym” pozwala ćwiczyć czytanie, jeśli jakiś maluch poznał już litery (lub umożliwia zaangażowanie starszego rodzeństwa do wspólnej zabawy). Rodzice mogą dodatkowo opowiadać, co widać na rysunku (dziewczynka dmucha w trąbkę, zamyka przy tym oczy i wydyma policzki), albo zachęcać maluchy do wskazywania konkretnych przedmiotów. Pod koniec lektury pojawi się też „test” - sprawdzenie, ile dzieci zapamiętały z książeczki. Być może będą już umiały samodzielnie nazwać przedmioty pojawiające się na obrazkach. Książeczka jest bardzo kolorowa (pozbawione konturów i komputerowo tworzone postacie przyciągają uwagę ze względu na nasycenie barwne, chociaż białe tło sprawia, że dzieci nie będą się rozpraszać przy lekturze).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz