Agora, Warszawa 2022.
Przygoda
Mirosław Wlekły postanawia po raz kolejny przybliżyć najmłodszym odbiorcom część biografii Tony Halika. "Jadą Haliki przez Ameryki" to przygodowa historia w starym stylu, opowieść, która zachęci dzieci do uważnego uczenia się geografii i do snucia odważnych marzeń. Toni i jego żona Pieret mają udać się na Alaskę, żeby tam "zaczerpnąć świeżego powietrza". Bohater ma dość upałów, a do tego musi coś odpowiedzieć ciekawskim dziennikarzom. Sam ma zamiar wyprawę na Alaskę wykorzystać, żeby zdobyć legitymację Największej Telewizji Świata. Filmuje różne doświadczenia, myśli przez pryzmat kamery - chce uchwycić to, co najbardziej spodoba się widzom. Przygotowuje swoje dzieło w każdej sytuacji. A ponieważ podróż na drugi koniec świata musi obfitować w niezwykłe wydarzenia, nikogo nie zdziwi, że dzieci nie będą się mogły od tej książki oderwać. Rozdziały są tu bardzo krótkie i wypełnione burzliwą akcją - pojawia się mnóstwo niebezpieczeństw i niespodzianek, sytuacji, których bohater nie mógłby przewidzieć nawet przy najbardziej starannych analizach. Między innymi spotka jaguara, który wpisuje się w wierzenia miejscowych - i który ma zostać odstrzelony ze względu na zagrożenie, jakie niesie dla mieszkańców wioski. Toni bierze udział w polowaniu, chociaż robi wszystko, by nie pozbawić zwierzęcia życia - zdaje sobie sprawę, że zabijanie dla samego zabijania nie ma żadnego sensu - ale trudno byłoby do tego przekonać terroryzowanych przez dzikie zwierzę lokalsów. Jednym z niezwykłych wydarzeń stają się też narodziny syna. Pieret nie zgadza się na to, by Toni wyruszył na Alaskę sam: postanawia udać się razem z mężem na wielką wyprawę jeepem przerobionym na dom na kółkach. A kiedy wychodzi na jaw, że spodziewa się dziecka, nie zamierza ulec presji lekarzy - wie, że w dżungli i dalekich od cywilizacji wioskach kobiety radzą sobie z porodami, nie muszą na siebie uważać ani słuchać medyków. Może nie jest to najbardziej popularna postawa, jednak również zapewnia przygodę w wyprawie - syn Halików przez kilka pierwszych lat życia nie wie, czym jest dom. Spędza czas w podróży i to uznaje za normalne. Dla dzieci to informacja, że można wieść życie egzotyczne i pełne barw - maluchy i tak będą razem z bohaterami mocno przeżywać kolejne doświadczenia.
Mirosław Wlekły pisze tak, by przyciągnąć dzieci do czytania: zachęca je wizją adrenaliny towarzyszącej postaciom, serią niezwykłych doświadczeń i zagrożeń na równi z odkryciami. "Jadą Haliki przez Ameryki" to opowieść bardzo szybka i wypełniona ekstremalnymi doznaniami (raz tylko w narracji zgrzyta, kiedy dziki kot zaczyna "rzuć" swój ogon - w książkach dla dzieci takie błędy ortograficzne nie mają prawa się zdarzyć). Do tego Magdalena Kozieł-Nowak dodaje jeszcze ilustracje sugerujące przeniesienie się na inny kontynent i do innej kultury, tak, żeby dzieci na pewno miały wrażenie, że obcują z czymś niezwykłym.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz